Nowa paleta magnetyczna na cienie - DIY
Niecały rok temu pokazałam Wam swoje magnetyczne palety na cienie wykonane domowym sposobem. Od tego czasu moja kolekcja tego typu paletek nieco się rozrosła. Ostatnio zrobiłam swoją czwartą już paletkę i z tej okazji chcę Wam przypomnieć o paletkach robionych samemu i pochwalić się swoją.
W poście z dnia 1 maja 2012 możecie zapoznać się ze sposobem wykonania palety magnetycznej. Można je dowolnie ozdabiać, wymieniać cienie, kombinować - i z tego właśnie powodu bardzo polubiłam się z tym sposobem przechowywania pojedynczych cieni. Do ostatniej palety włożyłam:
- cienie z palety L'oreal Wear Infinite QUAD 215 Frocus,
- MIYO 48 Rockstar Robyn
- MIYO 52 Sexi rose
- Catrice 410 C'mon Chameleon!
- MIYO 12 Temper
- Mariza 3 grafitowa czerń
- Mariza Rafa koralowa
A Wy skusiłyście się na zrobienie swojej paletki magnetycznej? Czy to nie Wasza bajka raczej? Ja teraz szukam pomysłów na jakieś ładne ozdobienie okładek dla moich paletek. Może jakieś pomysły?
W poście z dnia 1 maja 2012 możecie zapoznać się ze sposobem wykonania palety magnetycznej. Można je dowolnie ozdabiać, wymieniać cienie, kombinować - i z tego właśnie powodu bardzo polubiłam się z tym sposobem przechowywania pojedynczych cieni. Do ostatniej palety włożyłam:
- cienie z palety L'oreal Wear Infinite QUAD 215 Frocus,
- MIYO 48 Rockstar Robyn
- MIYO 52 Sexi rose
- Catrice 410 C'mon Chameleon!
- MIYO 12 Temper
- Mariza 3 grafitowa czerń
- Mariza Rafa koralowa
A Wy skusiłyście się na zrobienie swojej paletki magnetycznej? Czy to nie Wasza bajka raczej? Ja teraz szukam pomysłów na jakieś ładne ozdobienie okładek dla moich paletek. Może jakieś pomysły?
Pomysł genialny, chyba też taką zrobię, nie będą się przewalać już tak te cienie :)
OdpowiedzUsuńzawsze o tym myślę, ale zabrać się za to nie mogę ;)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś zasiadłam do tego późnym wieczorem - chyba miałam wenę twórczą ;)
Usuńja mam glamboxa i jestem zadowolona. Nie kosztował wiele, a jest wytrzymalszy niż opakowanie CD. Natomiast chylę czoło przed pomysłowością :) i zdolnościami technicznymi.
OdpowiedzUsuńNa blogu jamapi widziałam, że ona zrobiła paletkę z wykorzystaniem metalowego opakowania po kredkach :)
też mam w opakowaniu po kredkach - zwykłe, proste, metalowe - znacznie ułatwia życie ;)
UsuńFajny pomysł ;D O pudełku po płytach nigdy bym nie pomyślała :D
OdpowiedzUsuńAle pomysłowe na[prawdę :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł a i miejsca od razu więcej :)
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam podobną paletkę po okrągłym zbiorczym opakowaniu na płyty CD. Z tą różnicą że nie było magnetyczne. ;) Póki co mam więcej paletek niż pojedynczych cieni, więc na razie kombinować nie będę. Ale Twoje rozwiązanie jest tak niebanalne, że sama chciałabym takową rzecz posiąść.. :)
OdpowiedzUsuńFajne te Twoje samoróbki ;) Ja robię w pudełkach po kredkach :D
OdpowiedzUsuńSwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPomysłowo :)
OdpowiedzUsuńMasz świetne pomysły:) Będę musiała stworzyć domek dla moich wkładów z Inglota, bo mam ich trochę więcej niż miejsca w nabytych paletkach magnetycznych.
OdpowiedzUsuńJa kupiłabym papier ozdobny z jakimś ciekawym motywem:)
E no świetne:D
OdpowiedzUsuńCo do okładek to mi się podoba bez wszystko widać:D
Ja jeszcze nie robiłam własnej palety, bo takiej nie potrzebuje, wszystkie wolne cienie trzymam w palecie Inglota.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet!
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś coś w tym stylu, daaawno, ale do przewożenia się nie sprawdziło...
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z umieszczeniem kosmetyków w pudełkach po płytach. Zajmuje o wiele mniej miejsca
OdpowiedzUsuńCiekawa paletka z fajnym pomysłem :D,ja jednak wolę kupować pojedyncze cienie :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuń