Moje trzy grosze o kontrowersyjnym podkładzie żelowym Rimmel Match Perfection.
Hej :)
Swego czasu w blogosferze szał robił podkład żelowy Rimmel. Najpierw zbierał same pozytywne recenzje, potem wysyp negatywnych, teraz trochę o nim ucichło.
Podkład kupiłam na początku marca, więc zdecydowanie mogę się już na jego temat wypowiedzieć :)
Jako bladolica osóbka wybrałam kolor najjaśniejszy, czyli 100 Ivory. Swoją drogą stałam przy testerach jakieś 10 minut i rozkminiałam czy to faktycznie kolor najlepszy dla mnie ;) Gdzieś się naczytałam, że to wcale nie jest najjaśniejszy odcień, ale według testera wyszło mi że jest.
Przyznaję, że jest to mój pierwszy podkład w słoiczku. Miałam mieszane uczucia względem niego, ale ostatecznie nie mogę narzekać na formę opakowania. Przynajmniej można wydobyć podkład do ostatniej kropelki, co często nie udaje się przy podkładach w tubkach.
Podkład jest zabezpieczony i od wieczka oddziela go plastikowa osłonka. Bardzo dobre i wygodne rozwiązanie.
Konsystencja ma być żelowa. Hmmm, inaczej widzę żel ;) Ten podkład jest w miarę lekki, dość mokry acz jak dla mnie nie żelowy. Nakłada się go wygodnie, o ile wcześniej dobrze nawilżymy twarz. Jak już wspominałam w notce o bazie pod makijaż Bell - oba kosmetyki doskonale ze sobą współpracują.
Kolor podkładu mimo iż najjaśniejszy, to w opakowaniu straszy i wydaje się dość ciemny. No nic, jak się nie nałoży na twarz, to się nie sprawdzi. Otóż po nałożeniu na twarz okazuje się, że podkład doskonale stapia się z twarzą i nie przyciemnia jej. Po dłuższym czasie na twarzy podkład nie ciemnieje, nie tworzy maski, nie robi się pomarańczowy. Czyli jest dobrze :)
Podkład daje matowe wykończenie, ładnie wyrównuje koloryt, pozwala ukryć drobne niedoskonałości.
Dla osób mających problemy ze świeceniem się skóry - wystarczy na podkład nałożyć odrobinę sypkiego pudru matującego i makijaż wytrzyma bez błysku wiele godzin.
Tak przedstawia się krycie na twarzy:
Trwałość... I tu mam problem. Czasami podkład znikał mi z twarzy po kilku godzinach i podczas demakijażu nie miałam już czego zmywać ;) Innym razem z kolei podkład trzymał się dzielnie przez cały dzień bez uszczerbku. Nie wiem z czego to wynika? Ale znalazłam na niego sposób i na bazie trzyma się bez zarzutów.
Ja się z tym podkładem polubiłam. Jest lekki, nie zatyka mi porów, nie robi na twarzy armagedonu.
Podkład o pojemności 18ml można zakupić w cenie ok 19-30 zł.
Używam go zamiennie z innymi podkładami i na razie mam go 3 miesiące. Może skuszę się na kolejny egzemplarz kiedy ten mi się skończy. Jakby nie patrzeć - u mnie się sprawdził.
Swego czasu w blogosferze szał robił podkład żelowy Rimmel. Najpierw zbierał same pozytywne recenzje, potem wysyp negatywnych, teraz trochę o nim ucichło.
Podkład kupiłam na początku marca, więc zdecydowanie mogę się już na jego temat wypowiedzieć :)
Jako bladolica osóbka wybrałam kolor najjaśniejszy, czyli 100 Ivory. Swoją drogą stałam przy testerach jakieś 10 minut i rozkminiałam czy to faktycznie kolor najlepszy dla mnie ;) Gdzieś się naczytałam, że to wcale nie jest najjaśniejszy odcień, ale według testera wyszło mi że jest.
Przyznaję, że jest to mój pierwszy podkład w słoiczku. Miałam mieszane uczucia względem niego, ale ostatecznie nie mogę narzekać na formę opakowania. Przynajmniej można wydobyć podkład do ostatniej kropelki, co często nie udaje się przy podkładach w tubkach.
Podkład jest zabezpieczony i od wieczka oddziela go plastikowa osłonka. Bardzo dobre i wygodne rozwiązanie.
Konsystencja ma być żelowa. Hmmm, inaczej widzę żel ;) Ten podkład jest w miarę lekki, dość mokry acz jak dla mnie nie żelowy. Nakłada się go wygodnie, o ile wcześniej dobrze nawilżymy twarz. Jak już wspominałam w notce o bazie pod makijaż Bell - oba kosmetyki doskonale ze sobą współpracują.
Kolor podkładu mimo iż najjaśniejszy, to w opakowaniu straszy i wydaje się dość ciemny. No nic, jak się nie nałoży na twarz, to się nie sprawdzi. Otóż po nałożeniu na twarz okazuje się, że podkład doskonale stapia się z twarzą i nie przyciemnia jej. Po dłuższym czasie na twarzy podkład nie ciemnieje, nie tworzy maski, nie robi się pomarańczowy. Czyli jest dobrze :)
Podkład daje matowe wykończenie, ładnie wyrównuje koloryt, pozwala ukryć drobne niedoskonałości.
Dla osób mających problemy ze świeceniem się skóry - wystarczy na podkład nałożyć odrobinę sypkiego pudru matującego i makijaż wytrzyma bez błysku wiele godzin.
Tak przedstawia się krycie na twarzy:
Trwałość... I tu mam problem. Czasami podkład znikał mi z twarzy po kilku godzinach i podczas demakijażu nie miałam już czego zmywać ;) Innym razem z kolei podkład trzymał się dzielnie przez cały dzień bez uszczerbku. Nie wiem z czego to wynika? Ale znalazłam na niego sposób i na bazie trzyma się bez zarzutów.
Ja się z tym podkładem polubiłam. Jest lekki, nie zatyka mi porów, nie robi na twarzy armagedonu.
Podkład o pojemności 18ml można zakupić w cenie ok 19-30 zł.
Używam go zamiennie z innymi podkładami i na razie mam go 3 miesiące. Może skuszę się na kolejny egzemplarz kiedy ten mi się skończy. Jakby nie patrzeć - u mnie się sprawdził.
naczytałam się wielu recenzji i raz zawiodłam się na podkładzie Rimmel - Stay Matte :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam
OdpowiedzUsuńdrobne niedoskonałości ładnie zakrył, ale ja po ostatnim niewypale boję się podkładów z Rimmela
OdpowiedzUsuńU mnie ten pokład brzydko wyglądał na twarzy... Robiła mi się maska:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:)
u mnie niestety bubel;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda. Ja osobiście jestem wierna Astorom :)
OdpowiedzUsuńnie wiem dlaczego ale boje się go kupić, ta konsystencja mnie przeraża :D Wydaje mi się, że na mojej suchej skórze zrobi sie łuska po tym podkładzie i nie będę mogła go idealnie rozsmarować.
OdpowiedzUsuńJa na początku byłam z niego bardzo zadowolona, później troszkę mój zachwyt osłabł, a teraz stwierdzam, że to naprawdę dobry podkład, ale to też w dużej mierze zależy od dnia:P
OdpowiedzUsuńJa się z tym podkładem polubiłam, choć tak jak Ty uważam że jest dość kapryśny. Jednego dnia wygląda idealnie a następnego schodzi w plamach.
OdpowiedzUsuńWg mnie to jest podkład do cery tłustej i mieszanej, bezlitośnie podkreśla suche skórki.
Ja się czaję na niego od dawna.;d Ale chyba się w końcu na niego skuszę.;)
OdpowiedzUsuńja go bardzo lubie chociaz po dluzszym czasie wydawalo mi sie, ze bardzo mi pogorszyl stan cery
OdpowiedzUsuńponoc paese robi fajne podklady, ktore nie kaprysza, a do tego sa tanie :)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale jakoś wydaje mi się taki żółtawy na twojej twarzy i szkoda, że nie zakrywa mocniej cieni pod oczami...
OdpowiedzUsuńponoć są dwie wersje tego podkładu - z małym drukiem nazwy ta gorsza, i z większym - lepsza.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale widząc zdjęcia wiem,że jest on raczej nie dla mnie. Ja potrzebuję mocno kryjącego podkładu, a ten słabo radzi sobie z kryciem :)
OdpowiedzUsuńJa już mam swoich ulubieńców podkładowych póki co :)
OdpowiedzUsuńNie używam żadnego podkładu ;] Niemniej jednak dosyć fajnie kryje co dla mnie jest dużym plusem :)
OdpowiedzUsuńTeż mam i bardzo lubię :). Ale teraz gdy jest ciepło, stał się dla mnie za ciężki i przerzuciłam się na kremy tonujące a tego używam tylko na większe wyjścia. A że mam go już na wykończeniu, to muszę kupić nowy. Mam nadzieję, ze trafię na dobrą cenę, bo widziałam już go nawet po około 36 zł! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpodkłady Rimmela mnie jakoś straszą. Boję się jakiegokolwiek kupić. Lubuję się w L'oreal'ach i maybelline'ach :D
OdpowiedzUsuńUzyłam go raz u koleżanki i niestety był dla mnie za ciemny :(
OdpowiedzUsuńKupiłam go po przeczytaniu wielu pozytywnych recenzji, ale u mnie się nie sprawdził, jest za ciężki i cały czas czuję go na twarzy.
OdpowiedzUsuńhmmm... kiedyś go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńObecnie uzywam ten podkład i jestem z niego bardzo zadowolona :) Nie wiem czy nie jest to jeden z lepszych, ktore dotychczas miałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudia :)