Henna do włosów. Moje małe rozczarowanie...
Z końcem lata postanowiłam odświeżyć nieco swój kolor włosów. Do zwykłych farb jestem mocno sceptycznie nastawiona. Kiedyś zrobiły mi armagedon na głowie, więc boję się po nie sięgać. Poczytałam o hennach i stwierdziłam - to może być niezły bajer. Nie dość, że farbuje włoski, to jeszcze je odżywia, po prostu ekstra! Poszukałam prostej w użyciu henny i znalazłam.
Hennę kupiłam w sklepie internetowym 100 suplementów.pl.
Do zakupów dołączona była też karteczka i cukiereczki :) Lubię być dopieszczana :)
W pudełeczku znalazłam tubkę z henną, czepek oraz rękawiczki.
Poczytałam instrukcję obsługi...
Otwarłam z ciekawością tubkę...
I zabrałam się do roboty :) Co tu dużo mówić. Nałożyłam hennę, przykryłam czepkiem, czepek dodatkowo owinęłam ręcznikiem i tak sobie funkcjonowałam przez pół godziny. Potem grzecznie zdjęłam konstrukcję z głowy i wzięłam się za zmywanie. Umyłam włoski odżywką i oczywiście ciekawość moja nie miała granic, więc od razu wysuszyłam włosy, żeby zobaczyć kolor. Wpadał w bordo, więc się zaniepokoiłam. Ale niepotrzebnie jak się później okazało. Bo z każdym myciem henna się coraz bardziej upłynniała że tak to nazwę. Zobaczcie same efekty. Klikając w zdjęcie możecie je sobie powiększyć (tylko przypominam:) )
Cała henna się sprała praktycznie po niecałych dwóch tygodniach :( Trochę za szybko jak dla mnie... Szkoda. Zniechęciłam się i już się więcej na nią nie skuszę. Zwłaszcza, że obiecanego odżywienia też nie zauważyłam...
A co obiecywał producent???
Co oznacza w tym przypadku ta systematyczność? Hennować włosy raz w tygodniu? Ciekawe...
Hennę kupiłam w sklepie internetowym 100 suplementów.pl.
Do zakupów dołączona była też karteczka i cukiereczki :) Lubię być dopieszczana :)
W pudełeczku znalazłam tubkę z henną, czepek oraz rękawiczki.
Poczytałam instrukcję obsługi...
Otwarłam z ciekawością tubkę...
I zabrałam się do roboty :) Co tu dużo mówić. Nałożyłam hennę, przykryłam czepkiem, czepek dodatkowo owinęłam ręcznikiem i tak sobie funkcjonowałam przez pół godziny. Potem grzecznie zdjęłam konstrukcję z głowy i wzięłam się za zmywanie. Umyłam włoski odżywką i oczywiście ciekawość moja nie miała granic, więc od razu wysuszyłam włosy, żeby zobaczyć kolor. Wpadał w bordo, więc się zaniepokoiłam. Ale niepotrzebnie jak się później okazało. Bo z każdym myciem henna się coraz bardziej upłynniała że tak to nazwę. Zobaczcie same efekty. Klikając w zdjęcie możecie je sobie powiększyć (tylko przypominam:) )
Cała henna się sprała praktycznie po niecałych dwóch tygodniach :( Trochę za szybko jak dla mnie... Szkoda. Zniechęciłam się i już się więcej na nią nie skuszę. Zwłaszcza, że obiecanego odżywienia też nie zauważyłam...
A co obiecywał producent???
Co oznacza w tym przypadku ta systematyczność? Hennować włosy raz w tygodniu? Ciekawe...
A Wy miałyście styczność z jakąś henną? Jesteście zadowolone?
"systematycznie stosowana" - więc może po jednym użyciu odżywienie nie jest super widoczne ;)
OdpowiedzUsuńMoże dobrze że się sprała bo masz śliczny kolor włosów<3 a jak często je myjesz?
OdpowiedzUsuńja muszę moją mamę przekonać do henny, szukam dobrej. Zatem dobrze się składa, że ją zrecenzowałaś, tej nie kupię na pewno :)
OdpowiedzUsuńfarbowałam henną drogeryjną, niestety również po 2tyg. po kolorze nie było śladu
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak u mnie będzie się trzymać.
OdpowiedzUsuńHmm, jakaś badziewna ta henna. Henny nie zmywa się detergentami, żadnymi! Powinno się ją nanosić na umyte włosy, wilgotne. Spłukać wodą...i nie myć przynajmniej 2 dni włosów - henna rozwija swój kolor wówczas...Niestety ludzie maja jakieś dziwne przyzwyczajenie i wszystko co nakładają na łeb - farba henna itd zmywają chemią w postaci szamponów i innych takich.
OdpowiedzUsuńInna sprawa, że lepiej wychodzi kiedy henne zakupimy w proszku, rozrobimy ją w soku z pomarańczy lub cytryny ( chociaż nie każdą, co pomaga zakwasić "papkę" i sprawia że kolo się właśnie nie spiera). Papkę taką powinno się trzymać na włosach około 1,5 -2, a nawet 3h...nie 30 min ;-). Przez ten czas te wszystkie dobre rzeczy się z henny "wchłaniają" się w nasze włoski. Trzymamy najlepiej pod folią spożywczą i w ręczniku - dla zapewnienia ciepełka.
Ciekawa alternatywą dla osób które nie chcą zmieniać koloru włosów, boją się co in wyjdzie itd są henny bezbarwne, mające zapewniać odżywienie ;-)
Pozdrawiam cieplutko ;-)
A nawet 5 godzin :)
UsuńTo chyba wyrób hennopodobny, spróbój może z khadi? Ja jeszcze nie miałam ale się czaję :)
OdpowiedzUsuń