Max Factor Wild Shadow Pots - pojedyncze cienie do powiek (dużo zdjęć!)

Z początkiem września przyleciały do mnie wygrane cienie Max Factor. 
Od razu rzuciłam się na nie jak szczerbaty na suchary.
No i się nieco zawiodłam. O czym możecie się przekonać czytając dalej.
No i przygotujcie się na dużą dawkę zdjęć ;)


W skrócie kilka słów o cieniach zaczerpnięte z KWC:

"Cienie Max Factor zostały stworzone by nadać twoim powiekom niepowtarzalny wygląd.
Pojedyncze cienie w energetycznych barwach tworzą paletę, która idealnie współgra z trendem lata 2013 – Hyper Tropicality. Nałóż jeden cień na całą powiekę i szybko osiągnij mocny efekt, lub zmieszaj dwa albo więcej odcieni aby wyróżnić się jeszcze bardziej. Możesz też nakładać cienie lekko zwilżonym pędzelkiem a efekt będzie intensywny i trwały.
Cena: 30zł / 2g"

Przyjrzyjmy się jakie odcienie mam w posiadaniu:












Trzeba przyznać, że kolory cieni są tendencyjne, wiele firm ma w swoich ofertach bardzo podobne kolorystycznie cienie. Max Factor w tym przypadku nie wykazał się niczym szczególnym.
W całej serii znajdują się cienie o różnym stopniu zmielenia, wiele jest grubo zmielonych, mają duże brokatowe drobinki. Co mnie najbardziej denerwuje? Cienie mocno się osypują, brokat po wykonaniu makijażu jest wszędzie. Niestety kiepsko mi się na tych cieniach pracuje, ponieważ znikają podczas rozcierania, muszę dokładać kolejne warstwy, aby uzyskać intensywny kolor.

Przyjrzyjcie się swatchom:
  1. 116 Wicked White
  2. 65 Defiant White
  3. 101 Pale Pebble
  4. 20 Golden Amazon
  5. 50 Untamed Green
  6. 45 Sapphire Rage
  7. 25 Savage Rose
  8. 107 Burnt Bark
  9. 55 Feral Brown
  10. 60 Brazen Characoal
  11. 10 Ferocious Black
A teraz spójrzcie jakie makijaże udało mi się zrobić przy użyciu cieni Max Factor. Nie posiłkowałam się żadnymi innymi cieniami.




Szczerze mówiąc, to używam ich, ale nie robią na mnie wrażenia. Zwłaszcza za taką cenę, bo 30zł za pojedynczy cień o wadze 2g, to jednak sporo i spodziewałam się lepszej jakości. Ceny regularnej bym nie zapłaciła, ale gdyby trafiła się jakaś spora promocja, to i owszem. Mam kilku swoich faworytów, ale jednak niesmak pozostaje.

Komentarze

  1. na swatchach ładnie wyglądają, ale za taką cenę.... ehhh
    już lepiej Ingloty itp. kupić, lepsze i tańsze

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne makijaże :) Savage rose mnie urzekł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Savage Rose jest świetny do dziennych makijaży :)
      Dziękuję :)

      Usuń
  3. bardzo ladne kolory tylko ta cena :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekne sa! Szkoda tylko, ze tyle kosztuja...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie toleruję osypywania, a znikanie cienia przy rozcieraniu denerwuje mnie okrutnie, tyle pracy, by potem efekt wyszedł rozmyty :(
    Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  6. o tak, ta cena jest bardzo nieadekwatna do wielkości i jakości cieni- gdybym ich nie wygrała to nawet bym na nie nie spojrzała w sklepie

    OdpowiedzUsuń
  7. drogie te cienie, inglot kosztuje dyszkę, a o niebo lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Troszkę za drogie i na pewno nie kupię ;(

    OdpowiedzUsuń
  9. Troszkę drogie ale kolor 50 Untamed Green wygląda przepięknie, jak prezentuje się na oczach? Używałaś go już do makijażu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, akurat tego cienia jako jedynego jeszcze nie używałam ;)
      Ale faktycznie, wygląda ciekawie :)

      Usuń
  10. No no Rodzynia:)Pierwszy makijaż baaardzo mi się podoba:D btw. widzimy się już niedługo:)

    OdpowiedzUsuń
  11. tzw.przeciętniaki chociaż twoje makijaże są idealne ;))

    OdpowiedzUsuń
  12. Ładnie się prezentują na Twojej powiece, ale cena wysoka :/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy