Baza pod cienie Artdeco + dzienniak.

Dzisiaj słów kilka o moim najświeższym nabytku. Mianowicie jak sam tytuł mówi - o bazie pod cienie firmy Artdeco. Najpierw ją zamówiłam, a dopiero potem poczytałam o niej recenzje i trochę popsułam sobie humor. Otóż spotkałam się z wieloma negatywnymi opiniami na jej temat. Ale co z tego, skoro już miałam ją zamówioną i czekałam na paczkę. Wypadałoby ją przetestować. No i ledwo co wpadła w moje ręce, to od razu wzięłam się za próbowanie. Wczoraj miała swój debiut na moich powiekach. I jak wrażenia? Ha! O tym za chwilę ;)

Najpierw zacznę od opakowania. Malutkie, zgrabne, plastikowe pudełeczko. No i dobrze, to tylko baza ;)
Tak oto się prezentuje:
Najpierw zaciekawił mnie fakt, czy baza podbija kolory. To się wzięłam do roboty. Smarnęłam sobie bazą po łapce i obserwowałam jak się będzie zachowywać. Jest troszkę jaśniejsza od mojej skóry i nadaje perłowy połysk. Nie jakiś supermocny, ale coś tam widać.
Na to ciapnęłam najzwyklejsze cienie trójki Sensique. I jaki był efekt? Same zobaczcie:
Efekt taki, że baza świetnie podbiła kolorki. Sama jej konsystencja na skórze nie utrudnia specjalnie aplikacji cieni. Jest tylko nieduża różnica w rozprowadzaniu cieni na suchej skórze i na bazie.

Jako, że efekt na ręce mnie zadowolił, to postanowiłam zrobić sobie makijaż do pracy z tymi samymi cieniami i na nowej bazie.
Oto kosmetyki, które m.in. wykorzystałam:
Cienie co prawda stare, ale jare ;) nieco sfatygowane, bo kiedyś były moimi ulubionymi ;) Ot, taka mała dygresja ;P
Teraz pokazuję co mi wyszło. Nie wystraszcie się ;)
Trwałość? Dzięki bazie doskonała :) Byłam 12 godz w pracy i cienie cały czas wyglądały świeżo. Ani jednego wałka w załamaniu powieki. Jestem jak najbardziej zadowolona :)

A Wy jakie macie doświadczenia z bazami pod cienie? Używacie? Chwalicie sobie? Ja na razie nie narzekam ;)

Komentarze

  1. Miałam Artdeco przez dłuższy czas, póki nie zaschła na amen i nie zrolowała się.. później przerzuciłam się na Kobo - również zaschła i zaczęła się rolować. Teraz używam Hean i chwalę sobie niesamowicie!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. testowałam kilka baz pod makijaż, ale nie powaliły mnie na kolana..

    OdpowiedzUsuń
  3. ALivea, na liście moich zachcianek tez mam właśnie bazę Hean, bo czytałam o niej wiele dobrego :) Mam nadzieję, że ta z ArtDeco trochę mi posłuży.

    Little XXS - tzn? Nie spełniły oczekiwań?

    OdpowiedzUsuń
  4. ja mam chrapkę na ArtDeco, ale coś nie mogę się zebrać, żeby ją kupić. ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. sprawdza się super :) ale też zależy jaki cień

    OdpowiedzUsuń
  6. super! przekonałaś mnie że warto stosować bazę pod cienie. - A.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie używam żadnej bazy pod cienie i jakoś nie narzekam ani na ich trwałość, ani na kolor. Czasami, jeśli używam bardzo delikatnych cieni, stosuję trick z lekkim namoczeniem pędzelka w zimnej wodzie - wytrzymują wtedy dłużej i nie tworzą grudek w załamaniu powieki ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy