Sally Hansen Tough Love - czy taka trudna ta miłość?

Podczas przeglądu mojego stanu lakierów natknęłam się na lakier Sally Hansen. Uznałam, że dawno nie miałam czerwieni na paznokciach. Więc szybko to zmieniłam :)


Jak widać na załączonym obrazku, Tough Love to bardzo wyrazista i rzucająca się w oczy czerwień.
Wykończenie ma kremowe, żadnego shimmera czy innych badziewi w nim nie znajdziecie. I chwała mu za to.
Do idealnego krycia, bez prześwitującego wolnego brzegu potrzebne są trzy warstwy lakieru. Ja mam dwie na paznokciach i widać trochę wolny brzeg. Jakoś na żywo tak to nie razi jak na zdjęciach.


Buteleczka zawiera 3,3ml lakieru. Butelka jest płaska, wysoka, a pędzelek ma długi trzonek.
Lakier dzięki temu, ze jest dość rzadki dobrze się rozprowadza na płytce paznokcia. Pędzelek jest cienki, ale nawet przy długich paznokciach daje radę dobrze je pomalować.
Trwałość - po 2 dniach końcówki zaczęły się delikatnie ścierać. Nie znalazłam żadnego odprysku ani większych zadrapań.


Polubiłam ten lakier. Głównie za kolor. Ale przyjemnie mi się nim maluje. Nie jest jakiś bardzo wymagający, nie odpryskuje, wytrzymuje stosunkowo długo na paznokciach.
Ja dostałam go w prezencie, ale jeśli szukacie takiej oczojebnej czerwieni, to polecam zakup tego właśnie lakieru.
PS. Skórek nie widzicie ;D

Komentarze

Prześlij komentarz

Obserwatorzy