Mineralny podkład w płynie - mój nr 1 na upały.

Podkład mineralny Maybelline New York leżał w mojej szufladce i czekał na "lepsze czasy". Aż te czasy dla niego nadeszły i jak się okazuje warto było w niego zainwestować.


Ma to być podkład mineralny. Jako, że składy kosmetyków to dla mnie czarna magia, to wkleję zwyczajnie cały skład i co mądrzejsze głowy mogą go sobie przeanalizować ;) Myślę, że mineralny to on jest tylko z nazwy, no ale mniejsza z tym ;)


Skoro już znamy skład, to przyjrzyjmy się podkładowi bliżej. Wybrałam dla siebie możliwie jak najjaśniejszy kolor, czyli nr 010 Ivory. Wiosną był dla mnie jakiś taki za ciemny, po nałożeniu go czułam się jakaś "pomarańczowa", więc musiał poczekać do lata, aż nieco nabrałam kolorków na twarzy. 


Konsystencja - naprawdę płynna :) Podkład jest w stanie ciekłym, co przy mojej niezdarności przy pierwszym użyciu zaowocowało wylaniem porcji podkładu na spodnie ;P Wygodna pompka pomaga przy aplikacji. Swoją drogą pompki mogliby robić w podkładach Revlon Colorstay...
Zapach - podkład jest całkowicie bezwonny. Nie śmierdzi, nie pachnie - neutralny.
Krycie - pokrywa nieznaczne przebarwienia i niedoskonałości, wyrównuje koloryt. Nie kryje jakoś super-ekstra, ale przyzwoicie. Duży plus, że buzia wygląda z tym podkładem bardzo naturalnie, nie tworzy efektu maski. Stapia się ze skórą.
Niestety jeśli ktoś ma bardzo widoczne pory, to on je jeszcze bardziej uwydatni - zaobserwowałam to na mojej mamie, którą raz nim pomalowałam. Jej go już nigdy nie nałożę. Ja na szczęście nie mam takiego problemu :)


Na powyższym zdjęciu widzicie tylko jak jest z kryciem, kolor nie jest oddany, bo walczyłam ze światłem podczas zdjęć ;) Za to kolor jest oddany na zdjęciu niżej:


Tak to mniej więcej wygląda.
Dlaczego go polubiłam? Bo jest lekki i nie czuję go w ogóle na twarzy. Za to wyrównuje mi koloryt buzi i czuję się z nim dużo bardziej komfortowo. Oczywiście kiedy biegam tylko po domu, czy po podwórku to wolę nie mieć nic na twarzy, ale kiedy trzeba w ten upał iść do pracy, to sięgam właśnie po podkład MNY.
Jednak jego wadą jest to, że po jakimś czasie buzia zaczyna się świecić jak latarnia ;) Dlatego ja albo od razu pudruję twarz mąką ziemniaczaną, albo w ciągu dnia sięgam po bibułki matujące i problem z głowy :) Podkreślam, że mam skórę suchą, więc nie wiem jak to będzie na tłustej - pewnie pod podkład będzie trzeba najpierw nałożyć krem matujący.

Pojemność - 30ml
Ważność - 12m-cy od otwarcie
Cena - ok 20-35zł (ja dorwałam kiedyś na przecenie za 20zł)

Komentarze

  1. też nie znam się na składach, używam Affinitone i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Efekt sredni na zdjeciu, ale w realu moze wygladac inaczej... :)
    Pozdrawiam, Klaudia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem nieźle kryje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za ciemny dla mnie ;> Szkoda, że nie mają odcienia Porcelaine bo bym go z chęcią wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet niezły. Nigdy go nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nie moge sie przekonac do innego niz satin liquid, mam affinitone mineralny i porażka :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam, ale może się skuszę na poznanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój ulubiony lekki podkład. ja jednak używam go z korektorem, bo potrzebuję krycia./

    OdpowiedzUsuń
  9. może ja nie zrozumiałam jak trzeba :) jak to pudrujesz twarz mąką ziemniaczaną???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze zrozumiałaś :) Pisałam już o tym kiedyś. Notkę można znaleźć w dziale "zrób to sam"

      Usuń
  10. ja się z nim nie polubiłam :(

    OdpowiedzUsuń
  11. jak jest za gorąco, to ja się po prostu nie maluję. a jak chce coś lekkiego, to mam Maybelline Fit me :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja przyznam się,że podkładu nie używam. jakoś nie mogę się przełamać... Ale ten krycie ma całkiem dobre ;]

    OdpowiedzUsuń
  13. Całkiem fajnie się prezentuje, ja go nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Z tej serii były świetne korektory pod oczy. I je wycofali ze sprzedaży :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Mineralny to on nie jest, ale końcowy efekt jest fajny, bo nie daje efektu tapety;) Ja chyba też będę zmuszona używać przez najbliższe dni mąki ziemniaczanej, bo kończy mi się puder bambusowy z BU, a zamówienie dopiero do mnie idzie;) Bardzo fajnie Ci w takim kucyku;)

    OdpowiedzUsuń
  16. no niestety ja to bym się pewnie od początku świeciła;P i bez pudru ani rusz

    OdpowiedzUsuń
  17. mialam go kupić ale odpuscilam sobie po recenzjach na wizazu:P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy