Zapachowy weekend part 7. Woski YC, które mnie uwiodły.
Czas wrócić do starej, zapomnianej już serii weekendowej, która otulona jest różnymi zapachami. Dzisiaj na tapecie woski Yankee Candle, które w jakiś sposób podbiły mój nos. Co prawda nie jestem jakąś fanatyczką YC, ale lubię od czasu do czasu zapalić świeczkę w kominku i roztoczyć w mieszkaniu ciekawy zapach. Nie, nie śledzę nowości. Zamawiam i kupuję pod wpływem chwili i nastroju, a nie mody czy tego, co akurat weszło na rynek.
Mowa będzie o trzech woskach, które może znacie, a może przeczytacie o nich po raz pierwszy. W każdym wypadku mam nadzieję, że zachęcę Was chociaż do powąchania ich w sklepie, bo są ciekawe i osobiście uważam, że mają w sobie potencjał i "to coś".
Pierwszy z wosków, to Pineapple Cilantro. Ulubiony wosk mojego męża ;) Z tym woskiem żegnaliśmy stary rok 2013 i wchodziliśmy w nowy 2014, więc mam do niego pewnego rodzaju sentyment. No ale przejdźmy do konkretów :)
Jasnozielony wosk opatrzony egzotyczną etykietką od razu po otwarciu trąci ananasem. Po roztopieniu w kominku staje się słodki, do ananasa dołącza kokos. Robi się wakacyjnie, ciepło i słodko. Coś co uwielbiam. Moim zdaniem zapach nadaje się idealnie do dużych przestrzeni, w małym pokoju może na maksa zasłodzić powietrze i zrobi się mdło. Przy większych pomieszczeniach uwalnia się jego prawdziwa natura. U nas pachniało całe mieszkanie, ale nie był to okropny i nachalny mdły zapach. Było słodko, tropikalnie i owocowo. Polecam fanom słodyczy, ananasa i kokosa.
Znów będzie słodko. Mam słabość do słodkich aromatów tak samo jak do owocowych. Tym razem w ręce wpadł mi wosk w kolorze śniegu - nieco zbrudzona biel. Do tego nazwa - Christmas Cookie. Oba czynniki sprawiają, że ten wosk staje się typowo zimowym zapachem. Nie wyobrażam go sobie zapalić latem. No ale pewnie i takie osoby się znajdę, które upalnym latem, w środku lipca odpalą ten waniliowy wosk.
Piszę waniliowy, bo to świąteczne ciasteczko jest mocno waniliowe. Kojarzy mi się też ze słodkimi piankami zajadanymi z gorącym kakao. Takiej samej słodyczy dostarcza nam ten wosk po rozpuszczeniu w kominku. Taką słodycz fundowałam sobie w sypialni, nawet bezpośrednio przed snem - nie miałam przy nim kłopotów z zasypianiem. Jeśli jesteście fankami słodyczy, słodkich ciasteczek, piankowych pyszności - to będzie zapach dla Was :)
Na koniec nieco przysolimy ;) Wosk, który w czasie kiedy się pojawił budził sporo kontrowersji. Jedni przyrównywali jego zapach do zapachu rosołu. Inni starali się obalić tą teorię. Ale prawdą jest, że każdy z nas indywidualnie odczuwa niektóre zapachy. Muszę przyznać, że Salted Caramel okazał się być specyficzny. Od razu zaznaczam - ja w nim rosołu nie wyczuwam :D
Zapach słodko-słony, lekko karmelowy. Wąchając go, widzę patelnię z lekko przypalonym karmelem, do niego dorzucam sól i prażę w tym orzeszki. Tak, to ten zapach. Karmel i sól. Lubię połączenie słodkiej potrawy ze słonymi przyprawami. Swego czasu zajadałam się czekoladą z solą, może stąd też to uwielbienie do słodko-słonego wosku YC?
Mowa będzie o trzech woskach, które może znacie, a może przeczytacie o nich po raz pierwszy. W każdym wypadku mam nadzieję, że zachęcę Was chociaż do powąchania ich w sklepie, bo są ciekawe i osobiście uważam, że mają w sobie potencjał i "to coś".
Pierwszy z wosków, to Pineapple Cilantro. Ulubiony wosk mojego męża ;) Z tym woskiem żegnaliśmy stary rok 2013 i wchodziliśmy w nowy 2014, więc mam do niego pewnego rodzaju sentyment. No ale przejdźmy do konkretów :)
Jasnozielony wosk opatrzony egzotyczną etykietką od razu po otwarciu trąci ananasem. Po roztopieniu w kominku staje się słodki, do ananasa dołącza kokos. Robi się wakacyjnie, ciepło i słodko. Coś co uwielbiam. Moim zdaniem zapach nadaje się idealnie do dużych przestrzeni, w małym pokoju może na maksa zasłodzić powietrze i zrobi się mdło. Przy większych pomieszczeniach uwalnia się jego prawdziwa natura. U nas pachniało całe mieszkanie, ale nie był to okropny i nachalny mdły zapach. Było słodko, tropikalnie i owocowo. Polecam fanom słodyczy, ananasa i kokosa.
Znów będzie słodko. Mam słabość do słodkich aromatów tak samo jak do owocowych. Tym razem w ręce wpadł mi wosk w kolorze śniegu - nieco zbrudzona biel. Do tego nazwa - Christmas Cookie. Oba czynniki sprawiają, że ten wosk staje się typowo zimowym zapachem. Nie wyobrażam go sobie zapalić latem. No ale pewnie i takie osoby się znajdę, które upalnym latem, w środku lipca odpalą ten waniliowy wosk.
Piszę waniliowy, bo to świąteczne ciasteczko jest mocno waniliowe. Kojarzy mi się też ze słodkimi piankami zajadanymi z gorącym kakao. Takiej samej słodyczy dostarcza nam ten wosk po rozpuszczeniu w kominku. Taką słodycz fundowałam sobie w sypialni, nawet bezpośrednio przed snem - nie miałam przy nim kłopotów z zasypianiem. Jeśli jesteście fankami słodyczy, słodkich ciasteczek, piankowych pyszności - to będzie zapach dla Was :)
Na koniec nieco przysolimy ;) Wosk, który w czasie kiedy się pojawił budził sporo kontrowersji. Jedni przyrównywali jego zapach do zapachu rosołu. Inni starali się obalić tą teorię. Ale prawdą jest, że każdy z nas indywidualnie odczuwa niektóre zapachy. Muszę przyznać, że Salted Caramel okazał się być specyficzny. Od razu zaznaczam - ja w nim rosołu nie wyczuwam :D
Zapach słodko-słony, lekko karmelowy. Wąchając go, widzę patelnię z lekko przypalonym karmelem, do niego dorzucam sól i prażę w tym orzeszki. Tak, to ten zapach. Karmel i sól. Lubię połączenie słodkiej potrawy ze słonymi przyprawami. Swego czasu zajadałam się czekoladą z solą, może stąd też to uwielbienie do słodko-słonego wosku YC?
mnie jakoś szczególnie te woski nie przekonały do siebie,choć ten mango peach salsa jest świetny!
OdpowiedzUsuńMango peach salsa już wychwalałam przy okazji opisywania wosków owocowych ;)
Usuńhttp://raisin1989.blogspot.de/2013/09/weekendowo-zapachowo-part-2-aromaty.html
Ananas i kokos? masz mnie! Będzie moim nastepnym nabytkiem :)
UsuńTak właśnie, ananas i kokos :D Również uwielbiam oba zapachy ;)
UsuńZnam tylko Karmel i bardzo lubię ten zapach. Słodkie cudo, aż chce się zjeść.
OdpowiedzUsuńfajne się prezentują :)
OdpowiedzUsuńSalted Carmel <3
OdpowiedzUsuńWąchałam dziś ananasowy wosk, ale jednak się nie skusiłam.
OdpowiedzUsuńSalted Caramel za to lubię. tez o nim pisałam niedawno... a może już jakiś czas temu? To był "mój zapach jesieni" ;-)
Mam ochotę na solony karmel i chyba zaraz zrobię zamówienie na woski :)
OdpowiedzUsuńTen solony karmel brzmi niesamowicie kusząco!
OdpowiedzUsuńKarmel musi być super :) Uwielbiam te woski :) Jednak obecnie testuję woski z aromatelli i też są naprawdę świetne :)
OdpowiedzUsuń