Przyjemny szaraczek od Oriflame.
Za oknem plucha, pogoda szaro-bura, więc i ja dziś chciałam się wpasować w otoczenie. Sięgnęłam po szary cień Oriflame i machnęłam sobie makijaż w kolorze nijakim ;)
Jednocześnie przypomniałam sobie, że o tym cieniu jeszcze Wam tutaj nie wspominałam, więc nadeszła chwila jego premiery na blogu.
Główny bohater dzisiejszej notki pochodzi z serii Pure Colour. Zamknięty jest z plastikowym opakowaniu, które ma zatrzask i samoistnie się nie otwiera. Przez przezroczyste wieczko widzimy kolor cienia. A kolor to zwyczajny, typowy szarak. W opakowaniu widać błyszczące drobinki, jakiś mikro-brokat. Na powiece nie widać żadnych drobinek, gdzieś po drodze giną.
Cień podczas aplikacji nie osypuje się, sprawuje się dobrze. Mimo iż do najlepiej napigmentowanych nie należy, to da się z nim zrobić przyzwoity makijaż :)
Nie wiem jak bez bazy, ale na bazie spisuje się dobrze. Przez kilka godzin pozostał nieruszony, nie wyblakł, nie zniknął ;)
Cień przyjemnie się rozciera, dobrze współpracuje z innymi cieniami.
Przykładowy makijaż z użyciem cienia Taupe:
Cień ma wagę 1,5g, a zapłacimy za niego u konsultantki od 10 do 20zł w zależności od promocji ;)
Jest to mój drugi cień z tej serii i nie żałuję zakupu.
Cała seria zawiera 11 różnych odcieni. Różnią się od siebie znacząco jakością i wykończeniami.
Jednocześnie przypomniałam sobie, że o tym cieniu jeszcze Wam tutaj nie wspominałam, więc nadeszła chwila jego premiery na blogu.
Główny bohater dzisiejszej notki pochodzi z serii Pure Colour. Zamknięty jest z plastikowym opakowaniu, które ma zatrzask i samoistnie się nie otwiera. Przez przezroczyste wieczko widzimy kolor cienia. A kolor to zwyczajny, typowy szarak. W opakowaniu widać błyszczące drobinki, jakiś mikro-brokat. Na powiece nie widać żadnych drobinek, gdzieś po drodze giną.
Cień podczas aplikacji nie osypuje się, sprawuje się dobrze. Mimo iż do najlepiej napigmentowanych nie należy, to da się z nim zrobić przyzwoity makijaż :)
Nie wiem jak bez bazy, ale na bazie spisuje się dobrze. Przez kilka godzin pozostał nieruszony, nie wyblakł, nie zniknął ;)
Cień przyjemnie się rozciera, dobrze współpracuje z innymi cieniami.
Przykładowy makijaż z użyciem cienia Taupe:
Cień ma wagę 1,5g, a zapłacimy za niego u konsultantki od 10 do 20zł w zależności od promocji ;)
Jest to mój drugi cień z tej serii i nie żałuję zakupu.
Cała seria zawiera 11 różnych odcieni. Różnią się od siebie znacząco jakością i wykończeniami.
fajny kolor bo taki nie nachalny.
OdpowiedzUsuńotóż to, idealny np do pracy :)
UsuńMam ten cień. Sporo po nim oczekiwałam (bo wcześniej miałam podobny z Oriflame) i niestety się zawiodłam. Teraz jakoś niezbyt chętnie po niego sięgam :(
OdpowiedzUsuńOj ja się cudów nie spodziewałam i w sumie dobrze :)
UsuńDo dzienniaków się nadaje :)
Kreska - mistrzowska ! :))
OdpowiedzUsuńO, dziękuję, ale...chyba jednak nie mistrzowska ;)
Usuńrzeczywiście fajny :)
OdpowiedzUsuńNiestety! Chociaż jestem konsultantka Oriflame to cieni od nich nie polecam, są bardzo słabo napigmentowane. Jedynie z serii Giordani Gold są godne uwagi.
OdpowiedzUsuńDo mojego koloru oczu niestety nie pasują takie kolory ;(
OdpowiedzUsuńPrzyjemny, bardzo delikatny :) chociaż moje serce należy do brązów i narazie tak pozostanie :))
OdpowiedzUsuńMam podobny kolor cienia mineralnego. Lubię go.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie prezentuje się na Twojej powiece:) Lubię szarości. Najczęściej łączę je z łososiem i tak wychodzę do ludzi;) To bezpieczny kolor, którym można fajnie wymodelować załamanie;) Nie sądziłam, że Oriflame ma w swojej ofercie dobre cienie. Moje poprzednie spotkania z tymi produktami kończyły się niezadowoleniem.
OdpowiedzUsuńfajny kolorek
OdpowiedzUsuńja dawno szarości nie używałam, ale lubię ;)
bardzo lubię takie kolory na wieczór :D
OdpowiedzUsuńjakoś mnie nie zachwycił, zdycodwanie bardziej wolałabym kupić cień z Inglota niż wydać 20 zł na ten -)
OdpowiedzUsuńŁadny makijaż!
OdpowiedzUsuńTaki średniaczek ;]
OdpowiedzUsuńdla mnie troszkę za słabo napigmentowany
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny odcień, jednak pigmentacja mnie zniechęca ;)
OdpowiedzUsuńlubię takie kolory szczególnie do dziennego makijażu :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolor :) do dziennego makijażu jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemny. Nie wiedziałam, że cienie Ori są warte uwagi. Zawsze unikałam ich jak ognia :D
OdpowiedzUsuńFajny :)
OdpowiedzUsuńJak dotąd szarakom nie ufam, bo ma być szary, a po nałożeniu na oko wychodzi jednak srebrny... Taki szary, a nie srebrny chętnie bym grabnęła :)
Bardzo fajnie prezentuje się na oku.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, jak wygląda na oku.:)
OdpowiedzUsuń