Korektor maskujący Ados, a Catrice Perfect Adapt.
Porównam dzisiaj dwa korektory. Oba zakupiłam żeby używać pod oczy w celu ukrycia cieni. Cenowo różnią się znacznie. Korektor Adosa (4g) kosztuje połowę tego co Catrice (1,7ml).
Już po opakowaniach widać, że różnią się cenowo ;)
Korektor Catrice posiada wygodny pędzelek, całość zamknięta jest w metalowym opakowaniu. Korektor Adosa to plastikowy sztyft, coś jak opakowanie pomadki do ust.
Konsystencja. Tutaj wygrywa Ados i to zdecydowanie. Korektor Catrice jest zdecydowanie zbyt lejący, za rzadki. Mimo iż posiada pędzelek, wygodniej jest mi wklepać go palcami. Korektor Adosa jest zbity, twardy, ale pod wpływem ciepła nie mam trudności z aplikacją.
To co najistotniejsze - działanie.
I tutaj zonk... Żaden z tych korektorów nie spełnił w 100% moich oczekiwań... Jeden zmatowił i lekko zatuszował cienie, a drugi...rozświetlił skórę ;)
Jak można zobaczyć powyżej - spektakularnych efektów nie widać. Lepiej spisał się korektor pod oczy Catrice, ten z Adosa pozostawia wieeele do życzenia. Poza rozświetleniem i chwilowym zakryciem najbardziej widocznych cieni nie robi nic. Choć korektor Catrice kosztuje 2 razy tyle co Ados, to mimo wszystko jestem skłonna go polecić. Może dla kogoś pędzelek będzie idealnym pomocnikiem w aplikacji, dla mnie początkowo to był hit, jednak okazało się, że moje paluszki są niezawodne ;)
Już po opakowaniach widać, że różnią się cenowo ;)
Korektor Catrice posiada wygodny pędzelek, całość zamknięta jest w metalowym opakowaniu. Korektor Adosa to plastikowy sztyft, coś jak opakowanie pomadki do ust.
Konsystencja. Tutaj wygrywa Ados i to zdecydowanie. Korektor Catrice jest zdecydowanie zbyt lejący, za rzadki. Mimo iż posiada pędzelek, wygodniej jest mi wklepać go palcami. Korektor Adosa jest zbity, twardy, ale pod wpływem ciepła nie mam trudności z aplikacją.
To co najistotniejsze - działanie.
I tutaj zonk... Żaden z tych korektorów nie spełnił w 100% moich oczekiwań... Jeden zmatowił i lekko zatuszował cienie, a drugi...rozświetlił skórę ;)
Jak można zobaczyć powyżej - spektakularnych efektów nie widać. Lepiej spisał się korektor pod oczy Catrice, ten z Adosa pozostawia wieeele do życzenia. Poza rozświetleniem i chwilowym zakryciem najbardziej widocznych cieni nie robi nic. Choć korektor Catrice kosztuje 2 razy tyle co Ados, to mimo wszystko jestem skłonna go polecić. Może dla kogoś pędzelek będzie idealnym pomocnikiem w aplikacji, dla mnie początkowo to był hit, jednak okazało się, że moje paluszki są niezawodne ;)
A jakie są Wasze ulubione korektory? Może polecicie mi jakiś ciekawy korektor?
Bo ja cały czas szukam ideału...
catrice daje rade, podoba mi sie jak zatuszował . lubię taki efekt, zbyt mocne krycie nadaje takiego sztucznego wyrazu jak dla mnie;) ale co kto lubi. Nie mam problemy z cieniami więc nie mam ci co polecić;) ale wiem że moja koleżanka lubi bardzo z miss sporty korektor;)
OdpowiedzUsuńCatrice rzeczywiście lepiej wygląda :) aa co do korektora z miss sporty to on wysusza i nie za bardzo się nadaje :)
OdpowiedzUsuńcatrice fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńA mi się bardziej podoba Ados, gdyby to rozświetlenie było mniejsze :P
OdpowiedzUsuńNa cienie używam dermacolu a małych ilościach.
Polecam:
skin food
paletkę korektorów catrice
Mają zalety, ale mają i wady. Wszystkie te trzy ideałami jeszcze nie są i też nadal szukam.