Eyeliner (prawie) idealny.

Co lubicie w eyelinerach? Cienki pędzelek? Głęboką czerń? Łatwość aplikacji? Znalazłam eyeliner, który ma w sobie te cechy. Ale niestety nie jest pozbawiony wad. A szkoda, bo mógłby zostać moim ideałem na długo.
Astror Liquid Eyeliner Stimulong 090 Black (kto wymyśla tak długie nazwy?) trafił do mnie w paczce Ambasadorki Astor. I całe szczęście! Bo pewnie szukając eyelinera w drogerii, nie spojrzałabym na szafę Astor. Jakoś nie kojarzę, żeby w blogosferze polecane były eyelinery tej marki. A szkoda, bo stwierdzam, że ten, który dzisiaj opisuję jest niedoceniany. 


Opakowanie jest całkiem zwyczajne, nie różni się od eyelinerów innych firm. Czarne ze srebrnymi napisami. Aplikator w formie pędzelka jest niesamowicie wygodny! Pędzelek jest bardzo cienki (cieńszy od mojego pędzelka do eyelinera Kozłowski EB 957) i dzięki temu precyzyjny. Można nim namalować ekstremalnie cienkie kreski, ale grubsze również nie stanowią problemu. Na pędzelek nabiera się odpowiednia ilość tuszu i choć jest on dość rzadki, to mocno napigmentowany. Wystarczy kilka ruchów pędzelkiem, żeby kreska na oku była gotowa.


Tusz do kresek jest czarny, kruczoczarny. I na szczęście nie blaknie na powiece, nie tworzą się prześwity, a w ciągu dnia nie kruszy się. Kreska na oku wykonana tym eyelinerem wygląda bardzo estetycznie, tusz matowieje na oku i jakby "wpija się" w skórę. Niestety eyeliner ma jedną wadę - nie jest wodoodporny. O czym sama się przekonałam, kiedy podczas jazdy rowerem złapał mnie deszcz. Niestety tej próby eyeliner nie wytrzymał i gdzieniegdzie się rozmazał. A szkoda, bo gdyby nie ten jeden mankament, to serio byłby moim ideałem. 


Oprócz tej niewodoodporności więcej wad się w nim nie doszukałam. Bo przy normalnych warunkach atmosferycznych utrzymuje się na oku nienaruszony przez cały dzień. Dodając do tego dziecinnie łatwą aplikację i głęboką czerń można pokusić się o zakup tego eyelinera. Szukajcie go w drogeriach z szafami Astor, oraz w drogeriach internetowych (doszły mnie słuchy, że taniej można go kupić on-line). Kto szuka, ten znajdzie :) Ceny tego eyelinera wahają się od około 20 do 30zł. Myślę, że będą to dobrze zainwestowane pieniądze :)

Komentarze

  1. brzmi ciekawie i zastanawiam się nad zakupem tego cudeńka ;)
    http://claudiaa11225.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląda fajnie, grunt by się trzymał :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja to w ogóle szafę astor zawsze omijam, w sumie nie wiem dlaczego! Ale z takich eyelinerow juz zrezygnowałam i używam żelowe w słoiczku także pewnie się nie skuszę. .

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajny , też szukam idealnego eyelinera

    OdpowiedzUsuń
  5. uroczy, makijaż, taki elegancki i perfekcyjne kreski

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezły faktycznie :) Ja wolę linery w żelu ale gdyby nie to to chętnie bym w niego zainwestowała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Całkiem fajny ;) Ale szkoda, że nie wytrzymał deszczu :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za linerami w tej formie. Wygodniej mi się pracuje z tymi w formie żelowej/kremowej lub mineralnymi (moim niekwestionowanym ulubieńcem jest tutaj liner mineralny z L'Oreala). Ja nie wymagam wodoodporności, bo rzadko mam okazję zmoknąć ;)
    Ładnie wygląda na oku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Używam głównie eyelinerów w płynie, moim ulubieńcem do tej pory był Bell (z aplikatorem-gąbeczką ze względu na to, że nie potrafiłam obsługiwać się linerami z dłuższym pędzelkiem :D), ostatnio jednak nie mogłam go nigdzie dostać i skusiłam się na liner z pędzelkiem Wibo - chyba pozostanie ze mną na dłużej, bo jest idealnie czarny i łatwy w obsłudze ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Długo lubiłam eyelinery w tej formie, choć używałam tego od wibo - też polecam, jest naprawdę fajny, teraz mam drugie opakowanie. Jednak czasem trudno mi namalować nim grubą kreskę i dlatego powoli zaczynam się rozglądać za nowym.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy