Rimmel Apocalips 201 Solstice.
Dobry błyszczyk do ust nie jest zły. Zwłaszcza jeśli jest kryjący, trwały i nadaje połysk.
Skuszona tysiącem zachwytów na blogach, po Apocalips sięgnęłam i ja. Co prawda już jakiś czas temu, ale dopiero dziś Wam go pokażę z bliska :)
Opakowanie jak sądzę jest Wam już dobrze znane - jeśli nie z własnych kosmetyczek, to ze zdjęć na blogach ;) Plastikowe, standardowe jak dla błyszczyka, z widocznym kolorem kosmetyku na dole opakowania.
Aplikator wygodny, dobrze wyprofilowany, nabiera za pierwszym razem odpowiednią ilość błyszczyka.
Kolor - jaki sobie wybrałam, taki mam! :D
201 Solstice to trudny do określenia odcień, nadający się idealnie dla moich naturalnie ciemnych ust ;) Trafiłam dobrze.
Trwałość lepsza niż inne, standardowe błyszczyki, do kilku godzin (2-3). Jednak dla mnie to nie "lakier" jak zwykło się na niego mawiać, a błyszczyk. W tej kategorii go oceniam.
Jest dość "ciężki", ale nie klei się na ustach.
Ściera się równomiernie z ust, ale lubi pozostawiać po sobie ślady na suchych skórkach, przez co stają się bardzo widoczne.
Uwaga, będzie wyznanie - polubiliśmy się :)
Zaowocowało to trwałą przyjaźnią. Ja lubię jego zapach.
On lubi nadawać moim ustom kolor i połysk.
Razem jesteśmy duetem idealnym <3
Ale na inny kolor się nie skuszę.
Z tym mi dobrze.
Gdzie kupicie ten wynalazek?
Rossmann, Hebe, Natura, Super Pharm i inne ;)
Regularna cena to około 30zł.
Pojemność 5,5ml.
Skuszona tysiącem zachwytów na blogach, po Apocalips sięgnęłam i ja. Co prawda już jakiś czas temu, ale dopiero dziś Wam go pokażę z bliska :)
Opakowanie jak sądzę jest Wam już dobrze znane - jeśli nie z własnych kosmetyczek, to ze zdjęć na blogach ;) Plastikowe, standardowe jak dla błyszczyka, z widocznym kolorem kosmetyku na dole opakowania.
Aplikator wygodny, dobrze wyprofilowany, nabiera za pierwszym razem odpowiednią ilość błyszczyka.
Kolor - jaki sobie wybrałam, taki mam! :D
201 Solstice to trudny do określenia odcień, nadający się idealnie dla moich naturalnie ciemnych ust ;) Trafiłam dobrze.
Trwałość lepsza niż inne, standardowe błyszczyki, do kilku godzin (2-3). Jednak dla mnie to nie "lakier" jak zwykło się na niego mawiać, a błyszczyk. W tej kategorii go oceniam.
Jest dość "ciężki", ale nie klei się na ustach.
Ściera się równomiernie z ust, ale lubi pozostawiać po sobie ślady na suchych skórkach, przez co stają się bardzo widoczne.
Uwaga, będzie wyznanie - polubiliśmy się :)
Zaowocowało to trwałą przyjaźnią. Ja lubię jego zapach.
On lubi nadawać moim ustom kolor i połysk.
Razem jesteśmy duetem idealnym <3
Ale na inny kolor się nie skuszę.
Z tym mi dobrze.
Gdzie kupicie ten wynalazek?
Rossmann, Hebe, Natura, Super Pharm i inne ;)
Regularna cena to około 30zł.
Pojemność 5,5ml.
mam Stellar i ostatnio dopiero odważyłam się go otworzyć i... jestem zakochana!!!
OdpowiedzUsuńMi do miłości daleko, to tylko przyjaźń ;P
UsuńMiłością darzę kredki do ust Bourjois <3 W nich jestem szczerze zakochana :)
Ja kupiłam Nova na promocji -40% jaka była kilka tygodni temu w Rossie:)
OdpowiedzUsuńNo ja niestety kupiłam w cenie regularnej na długo przed promocją...
UsuńNa Twoich ustach ten odcień wygląda rewelacyjnie:) Ja nie skusiłam się na żadną z dostępnych wersji Apocalips ze względu na zapach. Ten nie przypadł mi do gustu...
OdpowiedzUsuńNo tak, zapach to kwestia gustu. Mam to szczęście, że jestem dość tolerancyjna jeśli chodzi o tego typu mazidła :) Nie znalazłam jeszcze błyszczyka, którego nie kupię przez odrzucający mnie zapach ;)
UsuńCudowny kolor, pięknie prezentuje się na twoich ustach <3
OdpowiedzUsuńPoczekam na promocję w Rossku -40% i kupię!
OdpowiedzUsuńOj tak, w promocji cena wydaje się być dużo korzystniejsza ;)
UsuńKupiłam na promocji i szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia... Widziałam kilka swatchy i byłam pewna, że kolor na moich ustach będzie wyglądał tak, jak np. u Ciebie. U mnie niestety jest duużo ciemniejszy (choć nie mam jasnych ust), przez co rzadko po niego sięgam :( A zapachem przypomina mi zielony kisielek Frugo ;)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda :) Ja mam Stellar chyba
OdpowiedzUsuńNie skusiłam się dotąd na żadną sztukę, ale lubię je sobie oglądać na blogach :P
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na Twoich ustach. Wyżej wspomniałaś o kredce do ust i to jest chyba coś, co bardziej mnie kręci. Muszę się bardziej zorientować w temacie :)
nie mój kolorek :)
OdpowiedzUsuńMam 102 Nowa i kocham ten produkt.
OdpowiedzUsuń