Znowu ubrana w fiolet...

Nie wiem z czego to wynika, ale jakoś szczególnie upodobałam sobie fiolet w makijażu. Biorąc pod uwagę także to, że w swojej szafie mam sporo ubrań w tymże kolorze, to mam pole do popisu i mogę często dawać upust swemu uwielbieniu. Szaleć nie szaleję - źle się czuję w zbyt ekstrawaganckich makijażach na co dzień. Zresztą same spójrzcie.





Do wykonania makijażu użyłam:
- baza pod cienie Bell Perfect Skin
- biały cień w kremie Essence Ballerina Backstage
- w wewnętrznym kąciku biały matowy cień My Secret nr 501
- na centralnej części powieki jasnofioletowy cień z paletki Rimmel Glam'eyes 017 Dark Signature
- w zewnętrznej części oka cień pojedynczy MIYO Temper No 12
- kreska wykonana przy pomocy cienia do powiek z palety Sephora na mokro z użyciem płynu do soczewek
- tusz do rzęs L`Oreal, Volume Million Lashes Mascara
- na linii wodnej - Oriflame kredka kohl w kolorze nude

Komentarze

  1. O, fiolety na oczkach też lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele kobiet je lubi :) Należymy do większości :D

      Usuń
  2. EEe to ja należę do tych, co nienawidzą fioletów - unikam jak ognia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja uwielbiam fiolety na oczach :) i Tobie pasują :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubię fioletowe kreski na powiece

    OdpowiedzUsuń
  5. ślicznie :) ta kreska dopełnia wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładny makijaż. Szczególnie podoba mi się odejście od czarnego klasycznego eyelinera :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kolor kreski genialny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja fioletu nie lubię, bo wyglądam jakbym się nie wyspała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podzielam Twoją sympatię do fioletu:) Również mam wiele rzeczy w tym kolorze;) Dzisiaj pomalowałam nawet oczy na fioletowo:) Bardzo podoba mi się Twój makijaż. Jest delikatny, świeży, a niebieska kreska dodaje mu charakteru:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo podoba mi się kreseczka.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy