Z serii "nie polecam" - peeling do ciała żurawina i figa Alterra.

Możecie mi wierzyć, albo i nie, ale powiem Wam, że peeling o którym dziś napiszę zużywam już od lipca. A wiecie jak uciążliwe jest zużywanie kosmetyku, którego się baaardzo nie polubiło? Dlatego chcąc Was uchronić przed tym ustrojstwem napiszę o nim kilka słów.
Podobno ta wersja została zastąpiona przez pomarańczową, ale dawno nie byłam w Rossmannie, więc nie jestem w stanie zweryfikować tej informacji.


Za 200ml kosmetyku zapłacimy około 6-10zł w zależności od promocji ;)
Spójrzmy co nam producent obiecuje.
Na etykietce możemy przeczytać:


Peeling zamknięty jest w miękkiej, plastikowej tubie. Da się go wycisnąć do ostatniej kropli.
Zapach peelingu jest bardzo intensywny. Jak to Alterra - jeszcze nie miałam kosmetyku tej firmy słabo pachnącego. Tutaj dominuje zapach figi, który przechodzi w smrodek nadpsutego kompotu. Choć może tak mi się tylko wydawało ;)
Konsystencja zdecydowanie za rzadka! Peeling przelewał mi się przez palce, nieraz spadał, spływał i tyle go widziałam. Strasznie problematyczny i denerwujący.
Jeżeli chodzi o drobinki peelingujące - jest ich mało, są duże i nie ścierają. Miały gwarantować delikatne oczyszczenie i złuszczenie, a nie dały nic. W efekcie czego peeling okazał się być żelem pod prysznic w dodatku o zbyt ciekłej konsystencji.



Oj szkoda mi na niego nerwów... Samo to, że zużywałam go przez 7 miesięcy jest zastanawiający ;) Ale na szczęście kosmetyk sięgnął dna i wreszcie z czystym sumieniem otworzę sobie nowy, mam nadzieję lepszy już peeling :)
Ja się zraziłam i więcej po peeling Alterry nie sięgnę, choćbym się naczytała pozytywnych recenzji.
Dla zainteresowanych wklejam skład. Wbrew pozorom całkiem niezły i naturalny:

Komentarze

  1. Szczerze powiedziawszy pierwszy raz widzę ten kosmetyk ..

    OdpowiedzUsuń
  2. Też go w wakacje kupiłam, ale u mnie został zużyty w tydzień - używałam go jak żel na gąbkę, bo inaczej się nie dało. Bubel, ale trzeba przyznać, o niezłym składzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie jak najbardziej on właśnie podpasował, dzięki niemu uratowałam w dwa dni nogi po balsamie SunOzon.

    OdpowiedzUsuń
  4. Drobinki ma bardzo zastanawiające...za mało ich by mógł jakoś skutecznie zadziałać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Także go miałam i także go oceniam jako bubel. Ogólnie wypróbowałam kilka kosmetyków Alterry i jak na razie żaden nie podbił mojego serca. Na razie odpuściłam sobie kupowanie tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam i też nie jestem zadowolona, jedynie zapach mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki bogu nigdy mnie nie skusił ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ogólnie nie lubię tej marki, jakoś nic mi nie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  9. nie znam go :) ale powiem Ci, że niedawno kupiłam peeling (bo ładnie pachniał)a w środku co... ehh ziarenka truskawek chyba-w ogóle nie ściera naskórka, dziwne uczucie podczas aplikacji, taki obślizgły był. Używam go co jakiś czas żeby zużyć, na szczęście jest nie wydajny więc mam nadzieje, że szybko mi to pójdzie :) już się nie mogę doczekać nowego

    OdpowiedzUsuń
  10. Raczej się nie skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też nie polecam - zdecydowanie za słaby.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie mialam, jak widac wyslo mi to na dobre. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja lubię mocne peelingi, więc ten u mnie tez sie na pewno nie sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
  14. Haha, u mnie też jakoś od wakacji on się kurzy na półce, koszmarek :D

    OdpowiedzUsuń
  15. a ja go lubię, ale traktuję jako masujacy żel do mycia a nie peeling :) albo stosuje w parze z rękawica nylonową z rossmanna i wtedy sprawdzają się w duecie super

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam pomarańczowy i mi pasuje. Chciałam lekkiego złuszczenia i takie dostałam więc nie jestem rozczarowana ale nie miałam tego który opisujesz więc cięzko mi oba porównać

    OdpowiedzUsuń
  17. To już wiem, że go nie spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  18. miałam i był straszny, nie polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak teraz jest pomarańcza i cukier trzcinowy.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja mam ten nowy, pomaranczowy. Pachnie ok. Nie oczekujmy nie wiadomo czego od peelingu pod prysznic. Ot żel z miłym lekko peelingującym dodatkiem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy