Gliss Kur ekspresowa odżywka regeneracyjna Liquid Silk.

Włosy włosom nierówne, a i odżywka odżywce nierówna. Od kiedy zaczęłam farbować włosy, musiałam nieco zmienić ich pielęgnację. Zawsze po farbowaniu stają się suche i sianowate. Najwygodniej jest mi używać odżywki ekspresowej, bez spłukiwania, bo po pierwsze oszczędzam czas, a po drugie oszczędzam wodę ;) Po kilku latach przerwy od odżywki Gliss Kur niedawno znów po nią sięgnęłam. Miałam obawy, czy się sprawdzi, bo podobno została nieco zmieniona od czasu kiedy jej ostatnio używałam. Ale zaryzykowałam, kupiłam i z powodzeniem jej teraz używam :) 


Jest to odżywka dwufazowa (czego nie widać na zdjęciu), dlatego przed użyciem należy ją energicznie wstrząsnąć. Rozpylamy ją na wilgotne lub suche włosy, rozczesujemy i cieszymy się miękkimi i gładkimi włosami ;)

Odżywka zawiera proteiny jedwabiu oraz płynną kreatynę, które to mają poprawiać kondycję włosów. Osobiście nie wierzę w teorię, że istnieją odżywki, które nam posklejają uszkodzone włosy, odnowią je i będzie cudownie. To co zniszczone należy ściąć, a potem prewencyjnie używać odpowiednich kosmetyków pielęgnacyjnych i ochronnych. Dla mnie ta odżywka ma pełnić bardziej funkcję ochronną w zimie oraz ułatwiać rozczesywanie włosów. Wiadomo, że w okresie zimowym zakładam czapkę, szalik, jest zimno, wietrznie, a to nie sprzyja zachowaniu dobrej kondycji włosów.

Atomizer w opakowaniu działa sprawnie, rozpyla dużą chmurę odżywki i nie zacina się podczas aplikacji. Zapach jest w moim odczuciu bardzo przyjemny, identyczny jak w starej wersji (od razu obudziły się we mnie wspomnienia), ale nie utrzymuje się długo na włosach.
Działanie (w przeciwieństwie do jej fioletowego brata) również mnie zadowoliło. Uznajmy, że ułatwia rozczesywanie włosów (które u mnie i tak jest kłopotliwe), a po wyschnięciu włosy wyglądają ślicznie! Są gładkie, ale nie obciążone, miękkie i lejące. Jednak mam świadomość, że jest to jedynie wierzchnia powłoka, pod którą kryją się nieco mniej urodziwe włosy. Mnie to wystarcza, bo od tego typu odżywek nie wymagam niczego więcej jak tylko doraźnej ochrony przed zewnętrznymi czynnikami o których wcześniej wspominałam.

Odżywka jest bardzo wydajna. Butla ma dużą pojemność 200ml i wystarcza na co najmniej pół roku regularnego używania, co przy cenie 11-15zł jest jak najbardziej do przyjęcia. Nawet jeśli uznacie, że to jednak nie jest odżywka dla Was, to zawsze możecie ją oddać mamie, koleżance czy teściowej ( :D ) bo wiem, że u wielu kobiet/dziewczyn zdaje ona egzamin tak samo dobrze jak u mnie. Ręczę, że ktoś z Waszego otoczenia się w niej zakocha ;)


Skład: Aqua, Cyclomethicone, Phenyl Trimethicone, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Hydrolyzed Silk, Sericin, Panthenol, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Keratin, Dimethiconol, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Lactic Acid, Polyquaternium-16, Laurdimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Protein, Cetrimonium Chloride, Parfum, Sodium Benzoate, Limonene, Phenoxyethanol, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Coumarin, Linalool, CI 17200

Komentarze

  1. Miałam tą odżywkę i była dobra:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam złotą wersję z olejami. Cudownie pachniała i mogłam po niej gładko rozczesać włosy. Ale u mnie nie była wydajna.

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam glisskury, od lat jestem wierna tym odżywką. ta z jedwabiem najsłabiej sprawdziła się na moich włosach a najbardziej lubię czarną.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś stosowałam różową odżywkę Gliss Kur bez spłukiwania i byłam z niej bardzo zadowolona:) Świetnie wygładzała włosy i wyraźnie ułatwiała rozczesywanie, które przy moich długich, suchych włosach stanowi istną mękę.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja mam taką żółta, nie pamiętam jak się nazywa, na elektryzujące się włosy i jest świetna, no i ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy