Krem do depilacji Bielenda Vanity czarna oliwka do skóry suchej.

Po kilku dniach przerwy wracam z kolejną recenzją. Będzie to recenzja kremu do depilacji. Już niedługo zacznie się okres letni, sezon na bikini, więc trzeba skutecznie zrzucać futro :) A jak zrzucić futerko jeśli nie przy użyciu kosmetyków do depilacji??? Zaczęłam poszukiwania mojego ideału w tej dziedzinie.
Na pierwszy ogień idzie krem do depilacji firmy Bielenda. Kiedyś pisałam już o kremie do depilacji również z serii Vanity, ale był to krem cukrowy. Dzisiaj mogę powiedzieć już o nich zdecydowanie więcej.
Zacznijmy od tego, co możemy znaleźć w kartonowym opakowaniu. Po opróżnieniu go naszym oczom ukazują się: tubka z kremem oraz plastikowa szpatułka.
Spójrzmy do po tym kremie obiecuje nam producent:
" Krem do bezpiecznej depilacji skóry wrażliwej. REGENERUJE.
Aksamitny i wyjątkowo delikatny krem przeznaczony do ekspresowej depilacji. Wyjątkowo łagodnie i bardzo dokładnie usuwa nawet najkrótsze włoski, czyni depilację wyjątkowo szybką, skuteczną i bezbolesną.
Zawiera bogaty w substancje nawilżające i odżywcze ekstrakt z liści oliwnych, który intensywnie regeneruje naskórek, zmiękcza go, odbudowuje warstwę hydrolipidową, koi i łagodzi podrażnienia.
Depilowane miejsca na długo pozostają gładkie i optymalnie wypielęgnowane.
Efekt - Jedwabiście gładka i miękka skóra, zregenerowana i nawilżona.
 Pojemność: 100 ml ".

Jak należy używać takiego kremu?

No i nadszedł ten czas, kiedy to ja wyrażę swoją opinię :D Będzie krótko, zwięźle i na temat.

Zalety:
- nie podrażnia, nie uczula, nie wysusza skóry
- pomaga skutecznie usunąć większość włosków (przynajmniej z nóg)
- łatwa aplikacja (pod warunkiem, że krem smaruje się ręka, bo szpatułką nie polecam)
- wygodne opakowanie, krem dobrze wydobywa się z tubki

Wady:
- nieprzyjemnie pachnie, tak jak i wszystkie inne kremy do depilacji ;)
- jest mało wydajny, polecam używać tylko na niewielkie partie ciała
- nie radzi sobie ze strefą bikini, ale opatentowałam to - najpierw nakładam ten krem i potem golę maszynką, a włoski zdecydowanie są bardziej posłuszne :)

Boję się używać takich kremów na włoski na twarzy, więc nie wiem jak tam się sprawują. Może akurat na twarzy zda egzamin?
Generalnie muszę przyznać, że ten produkt jest średni. Owszem jako-tako depiluje i na pewno nie podrażnia, ale zapach mnie mocno razi. No i efekt utrzymuje się tak samo krótko jak po tradycyjnym goleniu ;) Więc sama nie wiem czy nie będzie szybciej sięgnąć po maszynkę? Mam mocno mieszane uczucia...

Komentarze

  1. hmmm na bikini dobry jest z Avonu ;) ale też nieładnie pachnie ;/ jak każdy eh

    OdpowiedzUsuń
  2. Na mnie tego typu kremy w ogóle nie działają... Może jakoś źle stosuję, ale nic nic nie robią -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżbyś miała "stalowe" futerko? :D

      Usuń
    2. Byłby to szczyt ironii losu, zważywszy na fakt, że na głowie ledwo mi się trzyma te kilka włosów co mam :P

      Usuń
    3. padłam czytając waszą konwersację :D

      Usuń
    4. Orli Ty już na swoje włosy tak nie narzekaj, przecież niczego im nie brakuje! ;P

      Michunka ja nie wiem czy tu się śmiać czy raczej płakać ;P

      Usuń
    5. Poza objętością, grubością, kondycją... No, faktycznie niczego :P

      Usuń
    6. no śmiać się śmiać. Zawsze można wygolić z jednego miejsca i dodać w drugie :D

      Usuń
  3. hahahahahahah no to zrzucamy futerko z boberków ;D Ja używam kremu z veet. Również pachnie tragicznie. Rodzyneczko prosimy o częstsze posty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zrzucamy, zrzucamy :D
      o ile czas pozwoli będę częściej tu gryzmolić ;P

      Usuń
    2. oby! Ja codziennie rano wchodzę i szukam szukam nowych wątków :)

      Usuń
    3. Spokojnie dziewczyny, na zimę znowu zapuścimy futro :D

      Usuń
    4. Co by ciepło było :D

      Usuń
    5. No ba :D. Po co płacić gruby szmal za szynszyle :D

      Usuń
    6. boberkowe lepsze niż byle szynszyle :D

      Usuń
  4. Ja miałam ten krem do depilacji, kupiłam go kiedyś w Rosmanie w promocji z maszynka do golenia. Kupiłam z ciekawości, jak działa taki kosmetyk. I niestety u mnie sie nie sprawdził :( duuuużo włosków zostało mi na nogach, zapach rzeczywiście - koszmarny. Co do depilacji włosków na twarzy.. nie kombinuj lepiej kochana, jeśli nie masz z tym problemu! Bo naprawdę możesz sobie tylko narobić kłopotu. Twarz jest bardzo delikatna, a włoski tam lubia szybko odrastać i robić się coraz twardsze. Jeśli chodzi o twarz- to tylko depilacja laserowa - jeśli jest taka KONIECZNOŚĆ.

    Pozdrawiam i buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na twarzy usuwam owłosienie plastrami z woskiem. No niestety muszę.
      Ale właśnie tego się obawiam, że po takim kremie to jak po goleniu - wyrośnie mi wąs jak jakiemuś dziadkowi :D

      Usuń
  5. a ja polecam z Dax'a czekoladowe które śmierdzi kawą :P

    a co do twarzy - ostrzegam, że przez godzine możesz mieć takie czerwone placki od tego kremu.
    Przechodziłam już wszystkie kremy depilujące z Bielendy :D

    oprócz męskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko gdzie ja znajdę to ustrojstwo z DAX'a? ;) He he, na razie mam zapas kosmetyków do depilacji :)

      Usuń
  6. Nie wierzę w kremy do depilacji. Wolę maszynki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcesz wiedzieć w co ja wierzę ;P ha ha :D

      Usuń
    2. W gusła, hokus-pokus i numerologię :D?

      Usuń
  7. O, właśnie znalazłam na półce wersję rumiankową tego kremu. Nawet jeszcze ważna xP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, widzisz, to też teraz możesz się pozbyć owłosienia :D

      Usuń
  8. Nie znoszę zapachów kremów do depilacji.
    Śmierdząca konieczność :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam oj tam, chyba niekonieczność ;P Zawsze możesz sięgnąć po depilator , wosk, plastry lub inne specyfiki ;)

      Usuń
  9. wolę odfutrzanie przez golenie, ewentualnie depilację :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy