NUXE Huile Prodigieuse - wielofunkcyjny olejek do twarzy, ciała i włosów

Wiem, że zawsze mam spore opóźnienie jeżeli chodzi o zakup produktów, które mają już miano "kultowych", ale wynika to chyba z mojej przekory i sceptycyzmu względem nich. Bo niestety często jest tak, że kosmetyki bardzo znane i powszechnie lubiane okazują się być u mnie średniakami i kompletnie nie potrafię zrozumieć ich fenomenu. Nie zawsze tak jest, ale dosyć często. Takim już kultowym kosmetykiem możemy chyba nazwać olejek wielofunkcyjny od NUXE. A trafił w moje ręce ostatecznie dlatego, że w zasadzie jeśli chodzi o pielęgnację ciała, to nie znoszę mleczek do ciała, masła jeszcze ujdą, ale już olejki są moją ulubioną formą.


Olejek NUXE Huile Prodigieuse to wielofunkcyjny olejek do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów. Od razu zaznaczam, że nie używam go do twarzy, bo mam obawy jeśli chodzi o takie uniwersalne kosmetyki i nie wiem czy coś, co jest do ciała może być też odpowiednie dla skóry twarzy.
Poza tym ma to być olejek suchy, jak przynajmniej zapewnia producent, ale ja nie widzę różnicy między tym, a innymi, zwyczajnymi olejkami jeśli chodzi o jego "suchość". Dla mnie jest to normalny olejek, po którego użyciu nadal mam tłustawą warstwę na skórze. No, może nie jestem później ekstremalnie świecąca niczym latarnia nocą, ale lekka tłustośc jest nadal wyczuwalna.
Tak gwoli wyjaśnienia dodam, iż olejki i inne kosmetyki NUXE możecie nabyć m.in. w perfumerii Sephora. I tym sposobem odkryłam, że w Polsce 100ml olejku kosztuje 125zł. Nie mnie oceniać czy to dużo, czy mało, bo to kwestia względna.


Butelka olejku NUXE jest solidna, z grubego szkła, minimalistyczna, ale elegancka. Pierwsze co można zauważyć po pierwszym użyciu, to zapach owego olejku. Jest naprawdę słodki, przyjemny, kwiatowy i intensywny jak na zapach olejku. Ja ten zapach uwielbiam i mogłabym go nosić na sobie cały czas, ale wiem, że dla niektórych może to być zbyt mdły i mocny aromat.

Walory pielęgnacyjne też mogą być kwestią sporną, gdyż każda skóra wymaga czegoś innego - dla jednej osoby ten olejek będzie wystarczający, natomiast osoba o przesuszonej skórze może czuć niedosyt, ale zaraz do tego przejdę.
Ja w zasadzie mam przez cały rok strasznie suchą skórę na nogach, zwłaszcza na łydkach. Wręcz ekstremalnie, aż do takiego stopnia, że gdy zapomnę użyć czegoś treściwego, to mogę się liczyć następnego dnia ze swędzeniem skóry. Dlatego też postanowiłam, że olejek NUXE wypróbuję na mojej strefie wymagającej intensywnej pielęgnacji, czyli na...nogach właśnie. I o dziwo przy regularnym użytkowaniu jest poprawa. Działa! Czyli zawarte w nim olejki z orzechów makadamia, orzechów laskowych, ogórecznika, słodkich migdałów, kamelii oraz dziurawca działają świetnie na moją skórę. Jest ona wyraźnie natłuszczona, odżywiona i nie woła o pomstę do nieba. Kiedy wieczorem użyję tego olejku, to jeszcze wstając rano z łóżka czuję warstwę olejku na skórze. A miałam obawy, że całą pościel będę mieć w olejku i niewiele zostanie go na skórze. Na szczęście tak się nie dzieje i mogę kontynuować swoją pielęgnację.


Krótko mówiąc - dla mnie hit. Zaczynając od pięknego, słodkiego zapachu, przez działanie, aż po ładną butelkę, która jest niewątpliwą ozdobą łazienki. Cieszę się, że tym razem kultowy kosmetyk zdał u mnie egzamin. Podejrzewam, że kiedy skończę swoją butelkę to zaopatrzę się w kolejny egzemplarz.
Dajcie znać czy znacie ten produkt! A może macie jakąś inną jego wersję? Podzielcie się wrażeniami! :)

Komentarze

  1. Od dawna chodzi za mną suchy olejek Nuxe, choć wizualnie kojarzę chyba inną wersję. Dobrze, że jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedyś bardzo chciałam go mieć ale w wersji złotej

    OdpowiedzUsuń
  3. Mialam wersje zlota i jednak w upaly, kiedy najczesciej siegam po takie produkty, jest to dla mnie zPach zbyt mocny

    OdpowiedzUsuń
  4. Też miewam problemy z suchą skórą na ciele, szczególnie teraz, gdy narażona jest na ciągły kontakt z promieniami słonecznymi. Może dzięki temu wpisowi wypróbuję ten olejek :) Dołączam do obserwatorów i pozdrawiam!

    https://ehbruh.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy