Yves Rocher seria Hydra Vegetal - peeling, koncentrat, tonik i płyn micelarny | Recenzja zbiorcza

Zazwyczaj w sklepie internetowym Yves Rocher zaopatruję się w wody toaletowe oraz kosmetyki typowo do kąpieli - żele pod prysznic czy też płyny do kąpieli. W strefę kosmetyków kolorowych nawet nie zaglądam, ale jakiś czas temu zaryzykowałam zakupem kilku produktów do pielęgnacji twarzy. I okazało się, że był to nawet dobry wybór. Mowa tutaj o serii Hydra Vegetal. Jako pierwsze w moje ręce trafiło serum do twarzy. A potem już poszło po kolei ;) Zobaczcie same, co kupiłam, czego używa(ł)am i jak się sprawdziły u mnie owe kosmetyki.


Jak sama nazwa wskazuje, seria ma za zadanie silnie nawilżać skórę i zapewniać jej stałe nawilżenie. Oczywiście, aby skóra była w pełni nawilżona, nie wystarczy nam sama pielęgnacja przy pomocy kosmetyków, bo trzeba też dbać o nawadnianie organizmu i zapewniać mu dużą ilość wody poprzez wypijanie dziennie co najmniej 2 litrów napojów niesłodzonych. Ale warto dbać o skórę mimo wszystko, nawet jeśli nie jesteśmy w stanie wypijać codziennej dawki wody. Ja muszę się niestety przyznać, że wypijam zbyt mało trunków i lubię się wspomagać w inny sposób. Na przykład przy pomocy wspomnianej serii Yves Rocher Hydra Vegetal.

Cała seria ma delikatny, świeży zapach. Jest on naprawdę nienachalny i raczej nie powinien być problematyczny nawet dla wrażliwych nosków. Generalnie warto również polować na promocje, które w Yves Rocher często się pojawiają i w ten sposób zaopatrzyć się w owe kosmetyki w nieco korzystniejszych cenach niż te regularne. 
Podoba mi się wygląd całej serii. Samym wyglądem kosmetyki przywodzą na myśl odświeżenie i nawilżenie. Przy tym nie wyglądają tandetnie ani szpetnie, ale to już jak wiadomo, kwestia gustu. Dla mnie tonik i serum są ładną ozdobą toaletki.


1. Nawilżający peeling do twarzy.
Coś dla fanek peelingów mechanicznych. Drobne, bambusowe mikrogranulki cudownie rozprowadzają się na twarzy, delikatnie usuwając zrogowaciały naskórek. Używając tego peelingu nie mam odczucia jakbym szorowała pumeksem po twarzy. Myje on i subtelnie oczyszcza cerę, pozostawiając ją gładką i niepodrażnioną jednocześnie. Pełnowymiarowy produkt ma pojemność 75 ml, ale jest bardzo wydajny i gwarantuję, że wystarczy na wiele użyć.

2. Koncentrat nawilżający.
Mój największy faworyt całej serii. Zużywam aktualnie już drugą buteleczkę i nie mam zamiaru na niej poprzestać, bo kiedy będę dobijać do dna, to na pewno zaopatrzę się w kolejny egzemplarz. Koncentrat ma postać rzadkiego mleczka, które cudownie wtapia się w skórę. Idealne dopełnienie pielęgnacji twarzy na każdą porę roku. Zimą nadaje się pod krem, latem używam go samodzielnie, gdyż nie lubię dodatkowo "obciążać" skóry warstwami kosmetyków kiedy temperatury za oknem przekraczają 25 stopni. Koncentrat jest lekki, ale daje cerze ukojenie i przygotowuje na dawkę kremu. Solidna, szklana butelka wyposażona jest w pompkę, dzięki której można higienicznie korzystać z kosmetyku, ale też zużyć go do ostatniej kropli. Naprawdę dobrze nawilża skórę mimo swojej lekkiej konsystencji. Na mojej skórze nie powoduje żadnych skutków ubocznych. Butelka ma pojemność 30ml i kosmetyk jest zdatny do użycia przez 6 miesięcy od otwarcia.


3. Nawilżający płyn micelarny.
Płynów micelarnych w mojej łazience miałam już sporo. Droższe, tańsze, z średniej półki. Ten nawilżający płyn micelarny niczym specjalnym się nie wyróżnia szczerze powiedziawszy, ale wad też się nie doszukałam. Potrafi zmyć cały makijaż z twarzy, nawet oporne maskary z rzęs. Jest skuteczny, nie podrażnia skóry, delikatnie ją odświeża. Demakijaż oczu jest równie komfortowy, płyn nie powoduje szczypania oczu, co zdarza się czasami przy tego typu produktach. Można go również używać zamiast toniku do twarzy, pozostawia skórę odświeżoną. Nada się także dla cery wrażliwej i skłonnej do podrażnień.

4. Nawilżający tonik do twarzy.
Uwielbiałam go używać rano, przed nałożeniem makijażu, jako pierwszy krok pielęgnacji. Świetnie odświeża i tonizuje skórę, jednocześnie nie wysuszając jej. Krótko po przebudzeniu lubiłam rozkoszować się świeżością tego toniku. Jeżeli ktoś chce się czepiać, to może doczepić się ewentualnie alkoholu w składzie, ale mnie on nie przeszkadza, bo jeśli kosmetyk dobrze działa na moją cerę, to nie będę się przejmować tym demonizowanym alkoholem.


Na inne kosmetyki z serii Hydra Vegetal na razie się nie skusiłam, ale być może sięgnę jeszcze po żel do mycia twarz i ewentualnie maseczkę. Kremów mam na razie spory zapas, więc nie będę robić większych zapasów. Choć nie wątpię, że też mogą się okazać strzałem w dziesiątkę.
Dajcie koniecznie znać czy znacie serię Hydra Vegetal, albo czy generalnie kupujecie kosmetyki Yves Rocher? Jestem ciekawa Waszych ulubieńców tej marki i chętnie wypróbuję coś owego :)

Komentarze

  1. Mi jakoś nie po drodze do YR :) Jestem w ich "klubie", czasem zniżki są naprawdę super, ale biorąc pod uwagę czas dojazdu, już mi się to nie kalkuluje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zakupy online? Ja u siebie też sklepu stacjonarnego nie mam, wszystko zamawiam ze sklepu internetowego :)

      Usuń
  2. niestety nie znam za bardzo kosmetyków tej marki po za fantastycznymi żelami pod prysznic- mój ulubiony to kawowy ze względu na zapach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Ten żel jest świetny! Miałam go kiedyś i pamiętam ten intensywny, pobudzający zapach kawy <3

      Usuń
  3. Mam słaby dostęp do kosmetyków tej firmy dlatego nie sięgam po nie zbyt często :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię koncentrat nawilżający z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy