Moja kosmetyczka na wyjazd.
Trochę spontanicznie wypadł mi wyjazd. Nie będzie mnie jakieś 11 dni.
W tym czasie postaram się zwiedzić nieco Europy, mam nadzieję, że mi się to uda.
Dzisiaj na szybko odwiedziłam Rossmanna i zaopatrzyłam się w najpotrzebniejsze kosmetyki.
Co zabieram ze sobą? Samą pielęgnację, nie zamierzam używać w tym czasie kolorówki, a w sumie i tak nie miałabym warunków. Będzie mały detoks :)
Jeżeli chodzi o włosy, to będę mieć ograniczone pole manewru i albo tylko umyję, albo jeszcze zdążę tam sobie na szybko nałożyć odżywkę. Wszystko zależy od wielu czynników, więc zabieram tylko szampon i miniaturę mojej ulubionej odżywki Alterra.
Higiena to podstawa ;) Dlatego żel pod prysznic i antyperspirant to must have. W tym temacie będę eksperymentować, jedno i drugie kupiłam po raz pierwszy. Zobaczymy co z tego wyjdzie i czy będzie miłość :D
Akcesoria niezbędne, czyli Tangle Teezer i maszynka do golenia. Co będę więcej mówić... Jakoś wyglądać trzeba ;P
Twarz i skórki bez nawilżenia tudzież natłuszczenia mogą odmówić posłuszeństwa, a tego nie chcemy. Oliwka do skórek i krem do twarzy na dzień i na noc są obowiązkowe.
Po opalaniu moja skóra woła o balsamy. Więc wezmę ze sobą tym razem te perfumowane. Mam nadzieję, że zużyję do końca oba ;)
Chusteczki nawilżone Alterra to gadżet, który jest stałym bywalcem mojej kosmetyczki, więc nie wyobrażam sobie bez nich podróży. Są mocno nawilżone, pięknie pachną i sprawdzają się do wszystkiego.
A suchy szampon to tak w razie gdyby jednak do prysznica było nie po drodze, bądź kiedy nie będę mieć już czasu na mycie włosów. Bo i tak bywa...
Na koniec coś na ząb :) Mieszanka studencka do pogryzania w czasie podróży. Uwielbiam bakalie dostępne w Rossmanie. W serii "mini" jest jeszcze do wyboru opcja z czekoladą, ale u mnie to nie przejdzie ;P
To nie wszystko, bo w bagażu podręcznym ukrył się jeszcze krem do rąk, płyn antybakteryjny, pilniczek do paznokci i balsamy do ust. Niestety podczas robienia zdjęć o nich zapomniałam :(
Mam nadzieję, że w czasie postojów i przerw znajdę czas, żeby napisać jakąś notkę, bądź żeby chociaż tylko wrzucić jakąś fotkę na Facebook'a.
Mam nadzieję, że w czasie postojów i przerw znajdę czas, żeby napisać jakąś notkę, bądź żeby chociaż tylko wrzucić jakąś fotkę na Facebook'a.
Tymczasem żegnam się z Wami i w nocy ruszamy na podbój Europy :D
udanego wyjazdu zycze x x x
OdpowiedzUsuńMoja kosmetyczka wyjazdowa wyglądała w sumie bardzo podobnie :) A i tak mój Mężczyzna narzekał, że za dużo spakowałam >.>
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu!
Baw się dobrze!
OdpowiedzUsuńrozsadna kosmetyczka :)
OdpowiedzUsuńbaw się dobrze :)
Wzięłaś same najpotrzebniejsze rzeczy :) Miłego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńzawsze miewam problem z pakowaniem "niezbędnego" minimum - tym bardziej podziwiam :)
OdpowiedzUsuńudanej podróży!
Udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńJa cały rok zawsze zbieram różne miniaturki na wyjazdy :) miłych wakacji.
OdpowiedzUsuńwąchałam dzisiaj ten żel z biedronki - pięknie pachnie - tak wakacyjnie. Egzotycznie ;)
OdpowiedzUsuńTego szamponu z Alterry i tej maszynki z Bic nienawidzę. Szampon spowodował, że włosy leciały mi garściami, a maszynka okropnie podrażnia.
OdpowiedzUsuńten żel z Biedry pachnie bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu ;)
OdpowiedzUsuńudanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu :) Szampon alterry lubiłam, do czasu :) Moje włosy jednak wolą silikony
OdpowiedzUsuńBardzo przemyślana kosmetyczka;) miłego wyjazdu:)
OdpowiedzUsuń