Burberry Body - Uwodząca słodycz

Nieprzypadkowo na dzień publikacji tego posta wybrałam 14 lutego, święto zakochanych, czyli tak zwane Walentynki. Zapach o którym chcę dziś opowiedzieć, Burberry Body, kojarzy mi się z czymś uwodzicielskim, romantycznym, typowo walentynkowym. Ale nie uprzedzając treści wpisu, powiem Wam, że za tym zapachem kryje się coś więcej, więc warto zagłębić się w dalszą część posta. Zapraszam!


Perfumy Burberry Body miały swoją premierę 1 września 2011 roku, więc w tym roku minie już 6 lat od kiedy są na rynku. Akcja marketingowa była szeroko zakrojona, na każdym kroku można było spotkać próbki tych perfum, zamówić je darmowo przez Facebook. I ja wtedy dałam się ponieść i dostałam swoją próbkę. Już wtedy zapach mnie oczarował, lecz nie skusiłam się na całą butelkę, bo i cena perfum nieco mnie odstraszała. Ale niedawno przypomniałam sobie o mojej dawnej sympatii. I jak to mówią "stara miłość nie rdzewieje", moja też nie zardzewiała, a wręcz przeciwnie - rozpaliła się z podwójną mocą. W minione święta zrobiłam sobie prezent w postaci flakonu Burberry Body.


Film promujący perfumy Burberry Body, z Rosie Huntington-Whiteley w roli głównej, z muzyką zespołu The Feeling. Przyznam, że jest nieco statyczny, ale pasujący do samego zapachu. Bo jest to zapach cielisty, jeśli miałabym go opisać kolorem, to byłby to pudrowy róż.

Nuty głowy : piołun, brzoskwinia i frezja;
Nuty serca : irys, róża i drzewo sandałowe;
Nuty bazy : drzewo kaszmirowe, piżmo, ambra i wanilia.


Już sam flakon perfum Burberry Body robi dobre wrażenie. Ciężka butelka z grubego szkła, zdobiona złotym napisem i złotym korkiem wygląda minimalistycznie, a zarazem elegancko. Intryguje i zachęca do sięgnięcia po flakon.
Perfumy Burberry Body rozwijają się na skórze dość specyficznie. I choć początkowe akordy mnie nie zachwycają, to już po godzinie noszenia na skórze jestem nimi zachwycona.
Od razu po aplikacji perfum czuję się przyduszona ostrym zapachem kwiatów, w tle można ledwo wyczuć jakieś pudrowe tło. Ja nie bardzo lubię kwiatowe perfumy, więc ta pierwsza faza, choć bardzo krótka, nieco mnie męczy. Ale już po kilkunastu minutach to, co było w tle, staje się wyraźne i czuję już przydymioną słodycz, zaczyna wybijać się ambra i piżmo. To jest to, co kocham najbardziej w perfumach. Więc napawam się tym zapachem i chciałabym go czuć przez cały dzień. Jednak później, kiedy perfumy nieco zwietrzeją, to na skórze pozostaje słodka, waniliowa poświata. Zapach drugiej skóry, która nie uwiera, a delikatnie uwodzi i podkreśla kobiecość. Dla mnie ten zapach jest niesamowity, totalnie "mój" mimo nieprzyjemnego początku.


Zapach idealny na randkę, wieczorne wyjście. Ale nie tylko. Użyty z umiarem nada się do pracy i na co dzień. Ja oczekuję od perfum, aby dodawały mi czegoś wyjątkowego. I pachnąc Burberry Body czuję się wyjątkowo, czuję się kobieco i pewnie.
Znacie Burberry Body? A może są kompletnie nie w Waszym guście? Dajcie znać czym Wy ostatnio pachniecie! Udanych Walentynek Wam życzę! :)

Komentarze

  1. Te perfumki pachną obłędnie, moje nuty zapachowe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nigdy ich nie wąchałam ale nuty są jak najbardziej w moim typie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie sprawdź te perfumy jak będziesz w perfumerii. Nie będziesz żałować 😊

      Usuń
  3. Opis brzmi fantastycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy produkt jest właśnie fantastyczny, to łatwo i przyjemnie jest mi go opisać 😊

      Usuń
  4. Nie znam zapachu, ale muszę go sprawdzić, bo lubię nuty kwiatowe i słodkie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdź, ale nie sugeruj się początkowym zapachem, tylko poczekaj aż się rozwinie ☺

      Usuń
  5. Uwielbiam ten zapach! Pamiętam, że gdy pracowałam w perfumerii to często po niego sięgałam :) A Rosie idealnie pasuje do reklamy tych perfum! Masz racje, że te perfumy są nieco inne zaraz po psiknięciu i trzeba dać się im rozwinąć. Mam tak samo z Estee Lauder Pleasure - w pierwszym momencie zdają się być okropne :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Akurat ostatnio go wąchałam, bardzo mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy