Moi dwaj przycjaciele - torebkowy i łazienkowy :)
O dłonie należy dbać. Teoretycznie wiemy o tym wszyscy. A jak ta pielęgnacja dłoni wygląda w praktyce? Od czasu do czasu sięgamy po jakiś krem do rąk. No i zazwyczaj na tym się kończy. Moja pielęgnacja dłoni ostatnio wzbogaciła się o peeling. O co sama siebie nigdy bym nie podejrzewała.
Na ostatnim, październikowym opolskim spotkaniu blogerek otrzymałam kilka kosmetyków Eveline. Między innymi były tam krem i peeling do rąk. Trochę musiały poczekać na swoją kolejkę do użycia, ale za to jak już nadeszła ich pora, to zostały przeze mnie docenione ;)
Nawilżający peeling do rąk z ekstraktem z wanilii całkowicie podbił moje serce i dłonie. Najpierw rzuciłam nim w kąt i zapomniałam, że takowy mam w swojej łazience. Przypomniały mi o nim pierwsze recenzje, na które przypadkowo się natknęłam. Ciekawość mnie popchnęła do kroku jakim było odkopanie peelingu z czeluści łazienkowych zapasów. No i muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona tym kosmetykiem. Sprawdza się znakomicie, wspaniale złuszcza i faktycznie nawilża skórę dłoni. Przy tym wszystkim słodko, pięknie pachnie. Zapach kojarzy mi się z lodami waniliowymi oblanymi sosem karmelowym. Zapach jest niestety odczuwalny tylko podczas masażu dłoni peelingiem, potem się ulatnia.
Drobinki peelingujące są drobne, ale skuteczne. Świetnie masują skórę, przy czym można się nieźle zrelaksować i rozluźnić. Nawilżenie owszem jest, ale ja zawsze i tak dodatkowo po peelingu nakładam krem na dłonie.
Śmiało mogę go nazwać moim łazienkowym przyjacielem. Będę mocno niezadowolona, kiedy tubka powieje już pustką.
Produkt ma 75ml, ale jest wydajny, wystarcza na kilkadziesiąt użyć. Ja go eksploatuję od jakichś dwóch miesięcy co 2-3 dni i jestem może w połowie opakowania.Cena jest bardzo przystępna, bo za peeling zapłacimy ok 5-7zł.
Odmładzający krem do rąk stał się z kolei moim torebkowym przyjacielem. Dlaczego akurat torebkowym? Otóż jest to lekki krem, który do stosowania na noc się nie nadaje. Jego lekka formuła pomaga doraźnie, wchłania się ekspresowo i nie pozostawia tłustej powłoki. No idealnie na co dzień, kiedy nie mamy czasu na czekanie aż krem się wchłonie. Jednak dla wymagających, wysuszonych dłoni może okazać się niewystarczający. Ja go traktuję jako uzupełnienie pielęgnacji rąk. Na noc sięgam po mocniejsze specyfiki.
Zapach kremu jest również lekki, świeży, melonowy. Nie uderza jakąś sztucznością w nozdrza.
Wydajność jest przyzwoita, nie mogę narzekać. Buteleczka 75ml dzielnie towarzyszy mi w torebce od dłuższego czasu, a zużycie jest niewielkie. Za ten krem zapłacimy około 8-10zł, co jest według mnie niską ceną.
Na ostatnim, październikowym opolskim spotkaniu blogerek otrzymałam kilka kosmetyków Eveline. Między innymi były tam krem i peeling do rąk. Trochę musiały poczekać na swoją kolejkę do użycia, ale za to jak już nadeszła ich pora, to zostały przeze mnie docenione ;)
Nawilżający peeling do rąk z ekstraktem z wanilii całkowicie podbił moje serce i dłonie. Najpierw rzuciłam nim w kąt i zapomniałam, że takowy mam w swojej łazience. Przypomniały mi o nim pierwsze recenzje, na które przypadkowo się natknęłam. Ciekawość mnie popchnęła do kroku jakim było odkopanie peelingu z czeluści łazienkowych zapasów. No i muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona tym kosmetykiem. Sprawdza się znakomicie, wspaniale złuszcza i faktycznie nawilża skórę dłoni. Przy tym wszystkim słodko, pięknie pachnie. Zapach kojarzy mi się z lodami waniliowymi oblanymi sosem karmelowym. Zapach jest niestety odczuwalny tylko podczas masażu dłoni peelingiem, potem się ulatnia.
Drobinki peelingujące są drobne, ale skuteczne. Świetnie masują skórę, przy czym można się nieźle zrelaksować i rozluźnić. Nawilżenie owszem jest, ale ja zawsze i tak dodatkowo po peelingu nakładam krem na dłonie.
Śmiało mogę go nazwać moim łazienkowym przyjacielem. Będę mocno niezadowolona, kiedy tubka powieje już pustką.
Produkt ma 75ml, ale jest wydajny, wystarcza na kilkadziesiąt użyć. Ja go eksploatuję od jakichś dwóch miesięcy co 2-3 dni i jestem może w połowie opakowania.Cena jest bardzo przystępna, bo za peeling zapłacimy ok 5-7zł.
Odmładzający krem do rąk stał się z kolei moim torebkowym przyjacielem. Dlaczego akurat torebkowym? Otóż jest to lekki krem, który do stosowania na noc się nie nadaje. Jego lekka formuła pomaga doraźnie, wchłania się ekspresowo i nie pozostawia tłustej powłoki. No idealnie na co dzień, kiedy nie mamy czasu na czekanie aż krem się wchłonie. Jednak dla wymagających, wysuszonych dłoni może okazać się niewystarczający. Ja go traktuję jako uzupełnienie pielęgnacji rąk. Na noc sięgam po mocniejsze specyfiki.
Zapach kremu jest również lekki, świeży, melonowy. Nie uderza jakąś sztucznością w nozdrza.
Wydajność jest przyzwoita, nie mogę narzekać. Buteleczka 75ml dzielnie towarzyszy mi w torebce od dłuższego czasu, a zużycie jest niewielkie. Za ten krem zapłacimy około 8-10zł, co jest według mnie niską ceną.
peeling bardzo chętnie spróbuję, lubię takie kosmetyki
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten waniliowy peeling, cudownie pachnie.
OdpowiedzUsuńLubię kremy do rąk marki Eveline, ale z tą serią nie miałam jeszcze do czynienia. Przyznam, że najbardziej kuszą mnie zapachy :)
OdpowiedzUsuńpeeling jest świetny! a krem czeka, bo ja odmłodzę swoje ręce to będę miała jak przedszkolak ;p
OdpowiedzUsuńten peeling jest boski. Uwielbiam go za działanie, no i za boski wręcz zapach:)
OdpowiedzUsuńTen waniliowy peeling kusi mnie już od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńTen peeling musze koniecznie wypróbować
OdpowiedzUsuńwidziałam już te kosmetyki na kilku blogach, ale u siebie niestety nie mogę ich znaleźć a mam ochotę wypróbować
OdpowiedzUsuńPeeling zdecydowanie wpisuję na swoją wish listę. Cena dodatkowo zachęca do zakupu:) Mam nadzieję że i u mnie się sprawdzi:)
OdpowiedzUsuńNie znam ani jednego, ani drugiego, ale zachęciłaś mnie do poznania peelingu :) Kremów mam pod dostatkiem i będę je zużywać przez dłuższy czas ;)
OdpowiedzUsuńJa na styczniowym spotkaniu lubelskich blogerek dostałam między innymi kremy do rąk też z eveline :) peelingu jeszcze nie używałam, ale kremy do rąk u mnie to podstawa :)
OdpowiedzUsuńTen peeling to już wszyscy polecają a u mnie w sklepach nadal go nie ma :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych produktów, ale peeling bym chętnie przygarnęła :))
OdpowiedzUsuńNie miałam ani jednego ani drugiego. Mam wielką ochotę na peeling, bo wiele osób go poleca.
OdpowiedzUsuńLubie kosmetyki tej firmy :) Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńTen peeling bardzo chętnie wypróbuję jak tylko go gdzieś znajdę. Szukam i szukam,na razie bezskutecznie.
OdpowiedzUsuńPeeling świetnie się spisuje nawet przy drobnych rankach na dłoni - raz się zapomniałam i go użyłam w takiej własnie sytuacji i było ok :)
OdpowiedzUsuń