Eveline, suchy olejek arganowy do ciała.
Produkty do pielęgnacji ciała są dla mnie złem koniecznym. Bardzo nie lubię się balsamować, kremować i nacierać innymi specyfikami. Niestety mając suchą skórę, muszę ją wspomagać i w jakiś sposób natłuszczać i nawilżać. Kiedy w moje ręce trafił olejek Eveline, najpierw poszedł on w odstawkę, ale teraz jest przeze mnie intensywnie eksploatowany.
Wyglądał obiecująco, szata graficzna opakowania bardzo mi się spodobała. Wygląda elegancko i bogato.
Obietnice producenta również mnie zaintrygowały, choć zazwyczaj czytam takowe z przymrużeniem oka ;)
Plastikowa butelka z atomizerem ma za zadanie ułatwiać aplikację produktu. Niestety pompeczka nie "odbija z powrotem", więc musimy same, ręcznie ją wyciągać, żeby móc ponownie prysnąć sobie olejkiem na skórę. Mnie to nie przeszkadza, z czasem nabrałam wprawy i aplikacja idzie mi całkiem sprawnie.
Po aplikacji olejek szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej powłoki na skórze. Pozostawia skórę w dobrej kondycji, nawilżoną. O ile masła do ciała nie lubię rozprowadzać na skórze, tak ten olejek rozprowadza się gładko i szybko. Atomizer wydaje z siebie piękną chmurkę produktu, jednak mimo to musimy poświęcić tych kilkanaście psiknięć żeby pokryć całe ciało.
Zapach jest trudny do określenia, oleisty (?), ale nienachalny. Nie utrzymuje się długo na skórze, więc nie jest to jakiś kłopot.
Olejek jest wydajny, być może dzięki formie aplikacji. Obawiam się, że całą buteleczkę zużyję gdzieś po pół roku używania i do tego czasu zdąży mi się znudzić ;)
Oceniam ten olejek pozytywnie, bardzo się z nim polubiłam. Daje mojej skórze to, czego potrzebuje, do tego przyjemna i szybka forma aplikacji bardzo mi odpowiada. Zdecydowanie wolę tego typu olejki niż inne balsamy.
Minusem jest tłusta łazienka, bo podczas aplikacji nieraz olejek rozprzestrzenia się wokoło. Po pewnym czasie też buteleczka wygląda mniej estetycznie, bo etykietki zaczynają po bokach się odklejać. No ale tyle da się przeżyć ;)
Skład:
Pojemność - 150ml
Cena - ok 15-20zł
Dostępność - drogerie typu Rossmann
Wyglądał obiecująco, szata graficzna opakowania bardzo mi się spodobała. Wygląda elegancko i bogato.
Obietnice producenta również mnie zaintrygowały, choć zazwyczaj czytam takowe z przymrużeniem oka ;)
Plastikowa butelka z atomizerem ma za zadanie ułatwiać aplikację produktu. Niestety pompeczka nie "odbija z powrotem", więc musimy same, ręcznie ją wyciągać, żeby móc ponownie prysnąć sobie olejkiem na skórę. Mnie to nie przeszkadza, z czasem nabrałam wprawy i aplikacja idzie mi całkiem sprawnie.
Po aplikacji olejek szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej powłoki na skórze. Pozostawia skórę w dobrej kondycji, nawilżoną. O ile masła do ciała nie lubię rozprowadzać na skórze, tak ten olejek rozprowadza się gładko i szybko. Atomizer wydaje z siebie piękną chmurkę produktu, jednak mimo to musimy poświęcić tych kilkanaście psiknięć żeby pokryć całe ciało.
Zapach jest trudny do określenia, oleisty (?), ale nienachalny. Nie utrzymuje się długo na skórze, więc nie jest to jakiś kłopot.
Olejek jest wydajny, być może dzięki formie aplikacji. Obawiam się, że całą buteleczkę zużyję gdzieś po pół roku używania i do tego czasu zdąży mi się znudzić ;)
Oceniam ten olejek pozytywnie, bardzo się z nim polubiłam. Daje mojej skórze to, czego potrzebuje, do tego przyjemna i szybka forma aplikacji bardzo mi odpowiada. Zdecydowanie wolę tego typu olejki niż inne balsamy.
Minusem jest tłusta łazienka, bo podczas aplikacji nieraz olejek rozprzestrzenia się wokoło. Po pewnym czasie też buteleczka wygląda mniej estetycznie, bo etykietki zaczynają po bokach się odklejać. No ale tyle da się przeżyć ;)
Skład:
Pojemność - 150ml
Cena - ok 15-20zł
Dostępność - drogerie typu Rossmann
robi się o nim coraz głośniej, ja póki co jestem tak na 60% przekonana do oliwek i olejków do ciała, raczej [referuję balsamy,masła itp :)
OdpowiedzUsuńHeh, widzisz, ja mam znowu odwrotnie :D
UsuńFajne działanie, szkoda że zapach nie jest przyjemniejszy dla noska :)
OdpowiedzUsuńAle jest znośny, wiec da się przeżyć :)
Usuńnie znoszę uczucia tłustości na skórze, a mama zamordowałaby mnie za brudną łazienkę, ale ten olejek z powodzeniem wykorzystuję na włosach :D
OdpowiedzUsuńJa na szczęście sama sprzątam sobie łazienkę, więc nikomu się nie narażam :D
UsuńWłosów nie mam czasu olejować :(
Ja też mam wiecznie problem, żeby ruszyć tyłek i nawilżyć moją suchą skórę, dlatego moje produkty nawilżające nigdy się nie kończą i jakoś nie mam parcia na ten olejek :D
OdpowiedzUsuńHaha, moje też nie chcą się jakoś kończyć, znam to zjawisko :D
Usuńkiedyś używałam i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwowania mojego bloga : http://chilijeczkalily.blogspot.com/
nie lubie go bo nie nawilża mojej skóry tylko zostawia taką oleista powłoczke
OdpowiedzUsuńSerio??? Mi się wchłania błyskawicznie - 5 minut i mogę się ubierać ;)
UsuńA ja jestem ciekawa, czy sprawdziłby się np. na włosach :)
OdpowiedzUsuńNieco wyżej Cat pisała, że ona używa z powodzeniem, więc możesz ją podpytać :)
UsuńMam go i nawet lubię, ale strasznie irytuje mnie atomizer który się notorycznie zacina;/
OdpowiedzUsuńE tam, ja znalazłam na niego sposób i się przyzwyczaiłam ;P
UsuńJa się z nim męczę głównie przez tę pompkę,która uprzykrza użytkowanie i zniechęca do produktu ;/
OdpowiedzUsuńNo to możesz odkręcać nakrętkę i po trochu wylewać sobie na łapkę :) Może będzie Ci wygodniej? :)
Usuńwłaśnie tak robię i wcale to wygodne nie jest ;/
UsuńOlejek czeka na swoją kolej. Lubię produkty, które szybko się wchłaniają i nie pozostawiają tłustej warstwy:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie olejki do ciała,ten na pewno wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie aplikator jest nie przemyślany.
OdpowiedzUsuńBędę musiała się mu przyjrzeć...ja też nie lubię się balsamować i smyrać tymi wszystkimi smarowidłami..
OdpowiedzUsuńDla mnie balsamowanie to też zło konieczne :p
OdpowiedzUsuńWłaśnie dostałam ten olejek, ale póki co mam masę innych mazideł z moich zapasów i nie mam pojęcia kiedy to wszystko zużyję :O