Oczyszczająca pianka do mycia twarzy Vichy Purete Thermale.
Różne można spotkać formy kosmetyków myjących do twarzy.
Do najpopularniejszych należą żele, mydełka oraz emulsje.
Jednak czasami możemy spotkać się z nieco bardziej innowacyjnymi formułami.
Tego typu kosmetykiem jest pianka myjąca do twarzy Vichy Purete Thermale.
Przyznaję, że piankę męczyłam długo. Mam ją od roku i dopiero teraz sięgam dna.
Musiałam sobie zrobić od niej przerwę. Niestety nie byłam z niej zadowolona.
Teoretycznie pianka jest przeznaczona do każdego rodzaju skóry, nawet dla tej wrażliwej. Ja posiadam cerę normalną w kierunku mieszanej. Więc spodziewałam się, że pianka spełni moje oczekiwania oraz obietnice producenta. Ale niestety...
Butelka zawiera 150ml płynu, który po naciśnięciu pompki zamienia się w śnieżnobiałą piankę.
Piana przyjemnie otula twarz, myje ją i odświeża. Czyli teoretycznie działa. Ale robi coś jeszcze - wysusza skórę. Każdorazowo po umyciu twarzy pianką Vichy odczuwam na twarzy ściąganie i dyskomfort. Szybko muszę biec po krem, żeby pozbyć się tego nieprzyjemnego uczucia...
Czego nie można odmówić temu kosmetykowi to wydajność. Jest naprawdę wydajny i jak sądzę jest to efektem piankowej formuły.
Zapach jest mało intensywny, jakby alkoholowy, taki nijaki. Jednym słowem nie powala.
Cena pianki jest nieco szokująca, bo jest to 60zł/150ml.
Biorąc pod uwagę, że pianka nie czyni cudów, a wręcz mało mnie zadowala, to uważam tę cenę za zbyt wysoką. Szału nie ma. Nie za taką cenę. Bo znam o wiele tańsze kosmetyki myjące twarz, które dodatkowo nie wysuszają mi skóry.
Skład:
Aqua/Water, Dipropylene Glycol, Sodium
Laureth Sulfate, Glycerin, PEG-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate,
Disodium Cocoamphodiacetate, PEG-30 Glyceryl Cocoate, PEG-7 Glyceryl
Cocoate, Potassium Chloride, Sodium Chloride, Sodium Glycolate,
Phenoxyethanol, Coco-Betaine, Disodium EDTA, Citric Acid, Butylene
Glycol, Butyrospermum Parkii Seedcake Extract/Shea Butter Seedcake
Extract, Parfum/Fragrance.
mnie nie wysuszała, ale też nie zachwyciła ;)
OdpowiedzUsuńDziwne że wysuszała bo ma glicerynę, ale i tak jest dośc droga i masz rację, za tą cenę są lepsze kosmetyki. Ja mam piankę z białego jelenia, i jest super ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że wzięłam płyn :D
OdpowiedzUsuńLubię formę pianek, ale po tą nie sięgnę, skoro ściąga i wysusza... Mam już swoją ulubioną piankę, z Caudalie :)
OdpowiedzUsuńmoja koleżanka namiętnie używa tej pianki i jest zadowolona; gdy ją u niej raz użyłam to też czułam nieprzyjemne ściągnięcie skóry na twarzy i wysuszenie - więc reaguję na nią podobnie jak Ty
OdpowiedzUsuńcena kosmiczna, wolę Pharmaceris
OdpowiedzUsuńja pianki jeszcze nie używałam, ale skoro ta wysusza to niestety nie będzie dobra do mojej i tak suchej cery
OdpowiedzUsuńŁadnie to ujęłaś: "Cena pianki jest nieco szokująca" dla mnie jest bardzo :)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale jakoś mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńZa tą cenę podziękuję :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Vichy nigdy nie służyły mojej cerze, dlatego wybrałam płyn dwufazowy. Widzę, że podjęłam właściwą decyzję, ponieważ pianka myjąca wysusza skórę;/
OdpowiedzUsuńale przecież płyn dwufazowy jest do zupełnie innej pielęgnacji. myjesz dwufazą całą twarz?
UsuńMoja ulubiona pianka :) Mnie nie wysusza i tak naprawdę nie wyobrażam sobie demakijażu bez niej. Jak mi się nudzi różowa, kupuję z La Roche-Posay niebieską ;)
OdpowiedzUsuń