Przybyło w maju.
Dziś już czwarty dzień czerwca, a ja dopiero wyskakuję z notką zakupową, ale uznałam, że lepiej późno niż wcale. Sama bardzo lubię te podsumowania, a wiem, że i Was takie notki interesują :)
Tym razem nie wszystko pochodzi z moich samodzielnych zakupów - jest także paczka ze współpracy oraz paczka ambasadorska :) Po szczegóły zapraszam niżej!
1. Ta grupka pochodzi właśnie z paczki ambasadorskiej Astor, o której szerzej pisałam TUTAJ :) Na razie mogę powiedzieć, że z eyelinera i obu tuszy do rzęs jestem bardzo zadowolona. Szminka ma bardzo ostry kolor i na co dzień dla mnie się nie nadaje. A o reszcie jeszcze nic więcej powiedzieć nie mogę ;)
2. Przesyłka od Born Pretty Store. Płytkę do stempli póki co testuję, naklejki wodne z suwaczkami wypróbowane (robią furorę wśród moich znajomych), ale wszystko Wam jeszcze szczegółowo opiszę w oddzielnych notkach :)
3. Płyn do demakijażu oczu od Garniera już od jakiegoś czasu jest przeze mnie używany i jestem bardzo z niego zadowolona. Chyba znów po niego sięgnę w drogerii.
Żel pod prysznic Isana z limtki o egzotycznym zapachu również mi odpowiada, ale nie sądzę, żebym do niego wróciła. W końcu mamy na rynku tyyyle ciekawych żeli ;)
4. Ekspresowa, jednominutowa odżywka do włosów Gliss Kur jest totalnie przypadkowym zakupem. Chciało mi się odżywki z silikonami, to złapałam pierwszą lepszą ;)
Gumki do włosów, koniecznie szukałam takich bez metalowych elementów, które niszczą włosy. Wy też wiecznie gubicie gumki???
5. Set do brwi Essence - mój stary już dokonuje żywota, więc czas na nowy :)
Wkłady do maszynki do golenia Wilkinson Intuition dorwałam w bardzo promocyjnej cenie, a tych z olejem kokosowym jeszcze nie próbowałam.
6. Nic dodać, nic ująć - zdjęcie mówi samo za siebie ;) Ale muszę pochwalić to mydełko z drzewem sandałowym - pachnie cudownie <3
7. Maseczki do twarzy Rival de Loop tak się ładnie do mnie uśmiechały z półki, że nie mogłam im odmówić zakupu. Zwłaszcza, że ostatnio słabo dbam o cerę jeśli chodzi o maseczki...
8. Kolejny świetny zakup - sole do kąpieli Isana okazały się tanim, a dobrym umilaczem do kąpieli :) Intensywny kolor i zapach kąpieli to jest to, co uwielbiam!
9. Sprawdzona i lubiana przeze mnie odżywka do włosów Alterra, to mój częsty gość w koszyku drogeryjnym ;)
10. Próbuję kolejnego podkładu - tym razem Rival de Loop. Póki co jestem zadowolona, zobaczymy czy mi to zadowolenie z biegiem czasu nie przejdzie ;)
11. Takie tam drobnostki, które mają mi ułatwić dbanie o bujną czuprynkę ;) Dotarły do mnie próbki Pantene Pro-V Youth Protect 7 oraz skusiłam się na jakąś dwuminutową kurację Swiss O-Par. Zobaczymy co z tego będzie :)
12. Żele pod prysznic Lirene dotarły do mnie z Polski, dzięki mojej kochanej Mamie :) To mam zapas na dłuuuugo ;)
13. Ten olejek do kąpieli też przyjechał do mnie z Polski i przyznam, że bardzo już mnie kusi, żeby go wypróbować, ale już mam sporo innych specyfików w użyciu i na razie się powstrzymuję :)
Uff, wreszcie dobrnęłam do końca. Muszę przyznać, że maj był dla mnie miesiącem dość bogatym w kosmetyczne nowości. Co mnie bardzo cieszy, bo jakby nie było - lubię kosmetyki, co chyba nie powinno dziwić osób znających tematykę tego bloga ;D
Chyba tylko do Glisskur mam dostęp. Ale też myślę, by jakąś paczkę z Polski zamówić. Dobre są te produkty Alterry?
OdpowiedzUsuńJa Alterrę bardzo lubię - głównie odżywki i maski do włosów, zwłaszcza ta z granatem i aloesem, no i mydełka są świetne :)
UsuńTen rózowy tusz z Astora mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńTo Ci zdradzę, że jest bardzo dobry :D
Usuńświetna paczuszka z Astora :) ogromnie ciekawi mnie tusz!
OdpowiedzUsuńKtóry? Bo są tam dwa ;P
UsuńUwielbiam wszystko co z Lirerne , żeli co prawda nie miałam ale przyjdzie i na nie czas :-) A jeśli chodzi o Astor, to dostałam od nich maila, z info o akcji ambasadorskiej ale nie czuję się na siłach aby po rywalizować ze zdolnymi makijażystkami :-)
OdpowiedzUsuńOj tam, trzeba było jednak spróbować, a może akurat by się udało :)
UsuńJa z kolei kosmetyków Lirene do tej pory nie używałam - no może przypadkiem jakiś tam kiedyś kupiłam ;)
No, no, no :)
OdpowiedzUsuńMnie Rival de Loop zrobił krzywdę i chyba po nic nie sięgnę więcej z tej firmy, ale co do maseczek to i ja częściej po nie sięgam :)
Buu, ja z Rival de Loop nie kupię niczego do demakijażu - na tym polu też się zraziłam ;)
UsuńNie widziałam w sklepie tego żelu z Isany :(
OdpowiedzUsuńA mieszkasz w Polsce? Bo tam może nie być tych żeli.
UsuńUwielbiam tą odżywkę z Alterry! :) Tusz z Astor zdobyłam w odcieniu czarnym jako testowanie z Super-Pharm i do tej pory jakoś się przekonać do niego nie mogę.
OdpowiedzUsuńMnie ten granatowy tusz bardzo odpowiada :) Może kolor nie jest spektakularny, ale fajnie rozdziela rzęsy :)
Usuńmiałam tylko olejek Tutti Frutti, zapach ma super :D
OdpowiedzUsuńJak go niuchnęłam w opakowaniu, to też się zakochałam w tym zapachu :)
Usuńposzalałas:)
OdpowiedzUsuńPaczka ambasadorki Astor jest bardzo fajna, gratuluję Ci. ja lubię ostre wyraźne kolory szminek. nude i jasne róże źle wyglądają na moich ustach .
OdpowiedzUsuńLakiery z Astor są fenomenalne ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne przybytki - widzę dużo znajomych i lubianych rzeczy! Ale gumki też gubię bardzo często, kilka razy kupowałam na allegro w ilościach hurtowych typu 100 sztuk, a już prawie wszystkie zgubione :)
OdpowiedzUsuńolejek z Farmony jest cudowny! mam taki tylko, że jagodowy :) a co to za nowa maseczka z Rival de Loop, jakaś błotna? muszę przejść się do Rossmana, bo widocznie niedawno sie pojawiła
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ile żeli, ajajaj
OdpowiedzUsuń